Piotr Winczorek o wyroku sądu ws. Nangar Khel

Lepiej, że sprawa Nangar Khel wyjaśnia się w sądzie, niż gdyby pozostawać miała w cieniu niedomówień, podejrzeń i oskarżeń o matactwo – uważa konstytucjonalista

Publikacja: 06.06.2011 01:13

Piotr Winczorek o wyroku sądu ws. Nangar Khel

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Udział Polski w walce z islamskim terroryzmem zrodził poważne dylematy moralne, prawne i polityczne nieznane dotychczas państwu, które szczycić się chciało tym, iż jego udział w wojnach XX wieku był z reguły wolny od podejrzeń o naruszanie cudzej wolności i ludzkich praw. Już jednak zaangażowanie w inwazję USA na Irak oparte, jak się okazało, na fałszywych przesłankach dotyczących domniemanego wyposażenia tamtejszego reżimu w broń masowego rażenia mogło być i było przedmiotem trudnych do usunięcia wątpliwości.

Kolejne wątpliwości pojawiły się w związku z uczestnictwem Rzeczypospolitej w zwalczaniu afgańskich talibów i ich sojuszników w  świecie muzułmańskim. Polska jest, jak wiadomo, podejrzewana  o to, iż jej władze wyraziły zgodę na przetrzymywanie na jej terytorium w utajnionym więzieniu, pozostającym pod nadzorem tajnych służb amerykańskich, pojmanych przez siły zbrojne USA osób oskarżanych o terroryzm.  Miały być one tam poddawane torturom celem wymuszenia zeznań. Wedle niektórych przypuszczeń informacje na ten temat docierały do polskich władz. W sprawach tych polska prokuratura od kilku lat prowadzi śledztwo. Gdyby podejrzenia te zostały potwierdzone, rzuciłoby to jak najgorsze światło na nasz kraj i ludzi nim kierujących.

Bezprawne tortury

W jednej z telewizyjnych rozmów poseł Ryszard Kalisz słusznie stwierdził, że wykorzystanie na zasadach eksterytorialności polskiego obszaru państwowego na założenie i prowadzenie więzień przez Amerykanów wymagałoby zawarcia odpowiedniej umowy międzynarodowej ratyfikowanej za zgodą wyrażoną w ustawie. Umowa taka nigdy nie była zawarta. Ryszard Kalisz dochodzi jednak do dziwnej konkluzji: skoro nie było umowy, fakt, który jest przedmiotem prokuratorskiego postępowania, nie miał w rzeczywistości miejsca. Otóż właśnie to, że istnieje podejrzenie, iż mimo braku odpowiedniej podstawy prawnej się jednak wydarzył, jest wystarczającym powodem do niepokoju. Ale nawet gdyby Polska zawarła z USA formalne porozumienie, nigdy nie powinna się zgodzić na stosowanie na jej terytorium tortur przez kogokolwiek wobec kogokolwiek. Te bowiem są wyraźnie zakazane przez naszą konstytucję, akt wyższy niż wszelkie umowy, i nie istnieją takie okoliczności, które zakaz ten mogłyby uchylić. Jeśliby więc władze polskie uzyskały wiedzę, że na terytorium RP tortury takie są stosowane, powinny natychmiast wypowiedzieć umowę i zażądać likwidacji amerykańskich więzień oraz zaprzestania stosowanych w nich praktyk niedozwolonych przez prawo polskie i wiążące nas konwencje międzynarodowe (np. europejską konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności).

Racja stanu

Innym smutnym wydarzeniem związanym  z udziałem Polski w wojnie z terroryzmem poza jej granicami jest przypadek, który zaprowadził kilku naszych żołnierzy na ławę oskarżonych pod zarzutami jednej z najcięższych zbrodni, jakich dopuścić się  może człowiek – zbrodni wojennej. Sąd  nieprawomocnym jeszcze wyrokiem uniewinnił żołnierzy, uznając, że ich wina nie została w dostateczny sposób udowodniona. Wierzę, że sąd postąpił właściwie i wyrok jest sprawiedliwy. Powstaje jednak pytanie, czy w ogóle sprawa ta powinna trafić do rąk prokuratorów i przed oblicze sądu.

Jeden z wysokich polskich oficerów w pewnej wypowiedzi telewizyjnej postawił tezę, że państwo nasze winno chronić swoich żołnierzy w podobny sposób, jak to czyni w analogicznych sytuacjach państwo amerykańskie. Czyżby chodziło o zapewnienie im nietykalności? Już bowiem samo oskarżenie żołnierzy o popełnienie zbrodni wojennej plami ich honor i honor całej armii.

Z całym szacunkiem dla munduru, mam odmienne zdanie. Byłoby właśnie sprzeczne z poczuciem honoru, by takie przypadki tuszować i uznawać je, bez stosowanego orzeczenia sądowego, za niemające miejsca albo za błahe. Bardzo dobrze się więc stało, że nasze władze wojskowe (prokuratura i sąd) postanowiły sprawę publicznie wyjaśnić. Rozumiem, że było to bolesne dla rodzin żołnierzy, nich samych i ich dowódców, ale lepiej, że sprawa wyjaśnia się w sądzie, niż gdyby pozostawać miała w cieniu niedomówień, podejrzeń i oskarżeń o matactwo.

Jestem zdania, że honor w państwie prawa wymaga otwartego stawiania spraw, nawet jeśli są one trudne i wstydliwe. Państwo nie powinno się wikłać w wątpliwe prawnie i moralnie  przedsięwzięcia, a jeśli już to uczyniło, odmawiać ich wyjaśnienia, powołując się – co jest częstym przypadkiem – właśnie na honor lub rację stanu.

Idea racji stanu była tyle razy w dziejach nadużywana dla pokrycia kłamstw, łajdactw i zbrodni, które dopiero po latach ukazywały swoje prawdziwe oblicze, że straciła niemal całą swoją perswazyjną siłę. W państwie prawa, a takim się mieni Rzeczpospolita Polska, racja stanu, jeśli już posługiwać się tym pojęciem, i jej honor polegają na przestrzeganiu prawa przez wszystkie władze publiczne i wszystkich jej funkcjonariuszy.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, znawcą tematyki konstytucyjnej, stałym współpracownikiem „Rzeczpospolitej"

Udział Polski w walce z islamskim terroryzmem zrodził poważne dylematy moralne, prawne i polityczne nieznane dotychczas państwu, które szczycić się chciało tym, iż jego udział w wojnach XX wieku był z reguły wolny od podejrzeń o naruszanie cudzej wolności i ludzkich praw. Już jednak zaangażowanie w inwazję USA na Irak oparte, jak się okazało, na fałszywych przesłankach dotyczących domniemanego wyposażenia tamtejszego reżimu w broń masowego rażenia mogło być i było przedmiotem trudnych do usunięcia wątpliwości.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości