Okazuje się, że nowy tytuł ma problemy z podpisaniem umów z największymi dystrybutorami prasy w Polsce. Ruch i Kolporter nie chcą się zająć dystrybucją, powołując się na stanowisko, jakie otrzymali z AWR „Wprost”. Wydawca zarzuca konkurentowi kradzież prawnie chronionego znaku towarowego. Nazwa i logo nowego tytułu nawiązują do "Wprost". Nowy tygodnik miał pojawić się na rynku 19 września. Premierę przesunięto jednak o tydzień.
AWR Wprost desperackimi działaniami stara się przeszkodzić w powstaniu i dystrybucji konkurencyjnego tygodnika wysyłając kłamliwe listy po różnych firmach” – twierdzi Jan Piński, redaktor naczelny „Wprost przeciwnie”. Rzeczniczka AWR Wprost zaprzecza, jakoby firma prowadziła jakiekolwiek działania niezgodne z prawem. Natomiast każdy podmiot zamierzający wykorzystywać prawa majątkowe należące do AWR Wprost powinien mieć świadomość, że spółka będzie swoich praw dochodziła – mówi Anna Pawłowska-Pojawa.
AWR Wprost przegrało z nami sprawę w sądzie. Ale prezes Michał Lisiecki nie przyjmuje dowiadomości wyroków sądów i uważa, że jest właścicielem słowa "wprost". Otóż sądy są zgodne: nie można opatentować żadnego słowa języka polskiego
– odpowiada Piński.