– Jaka ma być ta Polska – pytała „Rzeczpospolita" posła Edmunda Jana Osmańczyka w numerze z 4-5 września po prawie dziesięciu miesiącach trwania stanu wojennego. Odpowiedział: „/.../ Po pierwsze – nie jest realny powrót do systemu sprzed września 1939 roku. Nie jest zatem realny powrót do systemu rządów, które popierałby Roman Dmowski, Józef Piłsudski, czy Wincenty Witos. Co wcale nie oznacza, abyśmy nie poznawali ich dróg myślenia i abyśmy zrezygnowali z ich mądrości trwałej. /.../ ... również nie jest realny powrót do rządów okresu lipiec 1944-sierpień 1980, a więc systemu rządów, których symbolem był Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Gierek, co też nie oznacza, byśmy generalnie odrzucali ich doświadczenia./.../
To nie ustrój popełniał błędy, tylko ludzie, którzy ten ustrój budowali. Musimy nauczyć się budować go wreszcie tak, aby nie był w sprzeczności z prawami i obowiązkami obywateli oraz z materią gospodarczą naszego państwa./.../... jak ktoś to mądrze sformułował. Musimy budować dalej Polskę taką, jakiej wymagają nasze czasy."
W tym samym numerze przypomniano bohatera września 1939 r. gen. dyw. Tadeusza Kutrzebę. Na wniosek gen. Jaruzelskiego „w uznaniu głęboko patriotycznej postawy, wybitnych zasług dowódczych oraz osobistego męstwa w kierowaniu walką Armii „Poznań" odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu VM."
Stan wojenny nadal trwał. W „Rzeczpospolitej" w formie zawoalowanej, prawie niezauważalnej: „Na żołnierską ofiarność zawsze można liczyć", „Zbrojenia jądrowe trzeba skazać na uwiąd starczy", „W PGR-ach gospodarują coraz lepiej", „Na tropach spekulacji. Robotnicy w roli kontrolerów", „Coraz trudniej o łatwy chleb", „Urodzaj na jabłka. Zmarnować czy zjeść?"