Marionetki i zbiry, czyli nowy język dyplomacji

Ambasada Rosji w Wielkiej Brytanii narzeka na "ostry" język brytyjskiej dyplomacji

Publikacja: 21.03.2014 15:20

Marionetki i zbiry, czyli nowy język dyplomacji

Foto: Twitter

Trudno posądzać Rosję o delikatność czy wyrafinowanie - szczególnie jeśli chodzi o jej politykę zagraniczną. Ale okazuje się, że nawet Rosja ma swoje uczucia i nie pozwoli ich ranić. Wrażliwość rosyjskich dyplomatów uraził bowiem język, którym posłużyła się ambasada Wielkiej Brytanii w Moskwie, która w odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję wystosowała następujący tweet:

Rosyjskie siły zbrojne zainstalowały na Krymie prorosyjską marionetkową administrację Russian i przeforsowały nielegalne referendum

Nie spodobało się to pracownikom ambasady Rosji w Londynie, którzy na swojej stronie internetowej dali wyraz swojemu oburzeniu na impertynencję brytyjskiej dyplomacji.

[Jeśli Wielka Brytania chce dobrych relacji z Rosją] to nasze stosunki muszą być normalne i dyplomatyczne, także na poziomie retoryki. Strona brytyjska powinna uważać na swój język.

- napisano w komunikacie. Po czym rosyjscy dyplomaci odpłacili się pięknym za nadobne:

Wygląda na to, że ta ostra retoryka, przekraczająca granice, ma na celu przykrycie ogromnej nieporadności brukselskiej dyplomacji, która źle pokierowała całym unijnym przedsięwzięciem na Ukrainie, której motywem było zmontowanie zimnowojennej grabieży przy rosyjskich granicach sfinansowanej przez podatników UE. (...)

Ostro? Ale to nie koniec.

To samo można powiedzieć o unijnych sankcjach przeciwko rosyjskim obywatelom, w tym parlamentarzystom i kobietom, które zostały wprowadzone na chwiejnych podstawach prawnych i zdradzają dyskryminacyjne, a nawet mizoginistyczne postawy establishmentu UE, który uwziął się, by wymierzać pozasądowe kary dla ludzi, którzy wyrażają własne zdanie. Kto jest tu sędzią? Nikt nigdy nie nałożył sankcji, ani nie ukarał Wielkiej Brytanii za jej nie nielegalną wojnę w Iraku, w której zginęło 179 brytyjskich żołnierzy.

- czytamy w komunikacie. Mizoginia, dyskryminacja, wojna w Iraku. Ładny katalog. Ale czegoś mi tu brakuje. Już wiem: faszystów.

Jak wiadomo, brytyjskie poczucie smaku pogrążyło facetów Sir Oswalda Mosleya [założyciela brytyjskiej partii faszystowskiej]. Czy mając to samo poczucie smaku można tolerować widok zbirów Swobody, uzbrojonych w kije bejzbolowe, popychających szefa ukraińskiego Kanału 1 Pantelejmonowa i innych, którzy się  z nimi nie zgadzają? Nie widzieliśmy reakcji Londynu na te wydarzenia.

Oj, chyba te sankcje kogoś zabolały.

Trudno posądzać Rosję o delikatność czy wyrafinowanie - szczególnie jeśli chodzi o jej politykę zagraniczną. Ale okazuje się, że nawet Rosja ma swoje uczucia i nie pozwoli ich ranić. Wrażliwość rosyjskich dyplomatów uraził bowiem język, którym posłużyła się ambasada Wielkiej Brytanii w Moskwie, która w odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję wystosowała następujący tweet:

Rosyjskie siły zbrojne zainstalowały na Krymie prorosyjską marionetkową administrację Russian i przeforsowały nielegalne referendum

Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Łukasz Adamski: Elegia dla blokowisk. Czym Nawrocki może zaimponować Trumpowi?