Jerzy Haszczyński o wizycie Grzegorza Schetyny w USA

Niewiele słychać o pierwszej oficjalnej wizycie szefa naszego MSZ Grzegorza Schetyny w USA. Spotkanie z sekretarzem stanu Johnem Kerrym już za kilka godzin, a nawet ministerialna strona msz.gov.pl tym się nie chwali. Raczej cisza też na Twitterze, wykorzystywanym tak chętnie przez poprzednika Schetyny - Radosława Sikorskiego.

Aktualizacja: 07.01.2015 15:06 Publikacja: 07.01.2015 12:15

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Powodów tego nienagłaśniania wizyty polskiego ministra spraw zagranicznych w najważniejszym kraju świata może być kilka.

Pierwszy, całkiem optymistyczny, dyplomacja nawet w erze wszechwładnego Internetu i portali społecznościowych posługuje się metodami dyplomatycznymi. Czyli działa po cichu, długofalowo, nie dba o tani poklask, lecz o interesy państwa, niezależnie od tego, ile jeszcze u władzy pozostanie minister i jego koledzy partyjni.

Drugi, mniej optymistyczny, z tej wizyty niewiele wyniknie. Szczerze mówiąc sugerują to wypowiedzi ambasadora naszego kraju w Waszyngtonie Ryszarda Schnepfa dla Polskiej Agencji Prasowej.

Oto kilka z nich:

Czyli kontrowersyjne sprawy się nie pojawią, bo po co denerwować gospodarzy. Nie usłyszymy też żadnych zobowiązań amerykańskich w sprawie bezpieczeństwa naszego kraju, Kerry nawet nie odpowie na pytania polskich dziennikarzy na konferencji prasowej.

Czy w takim razie mamy ogłosić porażkę nowego polskiego ministra, oskarżyć go, że nie wymusił zniesienia amerykańskich wiz czy przysłania amerykańskich dywizji do Polski?

Oczywiście nie. Wymuszanie czegokolwiek na Amerykanach polskim politykom nigdy nie wychodziło. A teraz sytuacja jest wyjątkowo niesprzyjająca. Mają dziesiątki spraw międzynarodowych na głowie. Ale i te, co nas dręczą - imperializm rosyjski i kruchość NATO - nagle, ze względu na wojnę na Ukrainie, stały się dla nich ważne. Dlatego wymiana zdań na ten temat z Kerrym nie jest bez znaczenia.

A jeżeli przy okazji tej wizyty stanie się coś, o czym nie przeczytamy od razu w portalach społecznościowych, ale zaowocuje w przyszłości, to jeszcze lepiej.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem