"Rzeczpospolita": Jak to się stało, że mało znany kilka miesięcy temu polityk i członek trzeciego szeregu w PiS wygrał obecnie wybory z prezydentem, który niedawno cieszył się zaufaniem 80 proc. Polaków?
Po pierwsze, Andrzej Duda miał świetną kampanię i sam w jej trakcie „rósł". Wcześniej patrzyłem na niego jako na skrzyżowanie wykładowcy uniwersyteckiego i urzędnika – w najlepszym znaczeniu tych słów – ale nie dostrzegałem potencjału na przywódcę. Dowiódł, że taki potencjał ma. Po drugie, katastrofalnie słaba kampania dotychczasowego prezydenta i, co tu dużo mówić, seria jego osobistych wpadek. Na to nałożyła się przyczyna najważniejsza: coraz powszechniejsze znużenie zblazowaną, arogancką władzą i oczekiwanie, że coś się w Polsce zacznie zmieniać.
Pięć lat temu wspierał pan Bronisława Komorowskiego. Co się stało od tamtego czasu, oprócz tego, że zmienił pan polityczny front?
W tamtych prawyborach w PO zaangażowałem się po stronie Radka Sikorskiego. W świetle tego, co mówi się dziś o Komorowskim jako prezydencie, zabrzmi to jak paradoks, ale ja spodziewałem się, że jego prezydentura będzie dużo gorsza. Czy się zmienił? Nigdy z nim bliżej nie współpracowałem, w gruncie rzeczy znam go słabo. Ale w kampanii zaskoczył mnie butą. Wcześniej w nim tego nie dostrzegałem.
Jak historia oceni jego prezydenturę?
Jako prezydenturę czasów saskich: wokół narastają zagrożenia, ale rządzący pławią się we władzy, bo dla nich to złote czasy. No właśnie: dla nich... Bronisław Komorowski zmarnował te pięć lat i Polacy wystawili mu za to rachunek.
W jaki sposób Andrzej Duda chce spełnić obietnice wyborcze? Czy dojdzie do przywrócenia niższego wieku emerytalnego?
Na początku mojej współpracy z PiS Jarosław Kaczyński postawił sprawę jasno: obniżenie wieku emerytalnego to zobowiązanie wobec wyborców, z którego PiS się nie wycofa. Zawarliśmy wobec tego kompromis: Polska Razem akceptuje obniżenie wieku emerytalnego, PiS zaś godzi się na radykalne obniżenie danin dla małych firm. Jestem więc pewien, że prezydent Duda zgłosi projekt ustawy emerytalnej w pierwszych tygodniach czy nawet dniach urzędowania. Jaki będzie jej kształt, na razie nie wiem.