Jakub Ekier: Niebezpieczna przyszłość nie-Polaków. „Zielona granica” w deszczu upokorzeń

Słuszne komentarze mówią, że ofensywa rządzących przeciw „Zielonej granicy” Agnieszki Holland ma przed wyborami przyćmić aferę wizową i sterować emocjami. Oraz że podjudza i świadczy o braku hamulców. Trzeba dodać, jak liczne przeinaczenia tkwią w jej retoryce. I jak groźne niesie ona wykluczenie.

Publikacja: 25.09.2023 12:20

Kadr z filmu "Zielona granica"

Kadr z filmu "Zielona granica"

Foto: materiały prasowe

Im prymitywniejsza propaganda, tym chętniej używa charakterystycznych, stałych sformułowań. Tak też się dzieje, odkąd rozpoczął się kryzys na granicy białoruskiej. Zjednoczona Prawica i bliskie jej media stosują kilka językowych wytrychów, trafnie odtworzonych w filmie Agnieszki Holland. „Bezpieczeństwo naszych granic”, „atak hybrydowy Putina i Łukaszenki”: to jak stan wyjątkowy w języku. Słowom nie wolno się zbliżyć do uchodźców, podstępnie zwabionych przez białoruski reżim, narażonych na przemoc, głód i chłód.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne