Przed 2015 r. relacje rząd – samorząd nie przedstawiały się różowo. Powszechną praktyką była decentralizacja problemów bez decentralizacji zasobów. Przykładowo, władza centralna chętnie oddała samorządom większość szpitali, nie dbając jednak o zapewnieniu im adekwatnego finansowania. Po dojściu PiS-u do władzy, do rytualnych już napięć na tle pieniędzy, doszedł jednak odwrót od deklarowanego wcześniej kursu prosamorządowego. Obok retoryki pokazującej samorządy jako siedlisko nieprawidłowości i nieskuteczności, stopniowo odkrawano samorządom kolejne kompetencje i zasoby. Począwszy od przejęcia przez rządowych kuratorów oświaty kontroli nad siecią szkół, poprzez odebranie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, do podatkowych rewolucji systematycznie podcinającej samodzielność samorządów w sferze finansowej.
Gorset regulacji i kontroli
Obserwatorzy sceptyczni wobec tezy o postępującej centralizacji państwa i rozmontowywaniu samorządności terytorialnej mogli jednak zawsze argumentować, że skupiając się na pojedynczych zmianach nie dostrzegamy całego, bardziej pozytywnego obrazu sytuacji. Faktycznie brakowało kompleksowej diagnozy kondycji samorządów we wszystkich istotnych obszarach.
Kondycję finansową samorządów ratowała w ostatnich latach dobra koniunktura gospodarcza
„Indeks samorządności”, którego pierwszą edycję przygotowaliśmy w Fundacji im. Stefana Batorego pozwala po raz pierwszy uchwycić w szerokiej perspektywie, jak się zmienił polski samorząd lokalny (na poziomie gmin i miast na prawach powiatu) w stosunku do okresu sprzed rządów Zjednoczonej Prawicy. Pod uwagę wzięliśmy zarówno zakres zadań i kompetencji w najważniejszych obszarach, jak i potencjał finansowy, oraz wpływ samorządów na politykę władz centralnych czy wreszcie skuteczność systemu ochrony prawnej samodzielności samorządów.
Gorzej jest w każdej sferze. Gdy spojrzymy na kwestię zadań samorządów, konkluzja brzmi: samorząd pozostał słaby tam, gdzie był już słaby (ochrona zdrowia), ale stracił także wiele ze swojej podmiotowości w obszarach, które były jego wizytówką, zwłaszcza w edukacji. Nawet niepowodzenie obu inkarnacji lex Czarnek nie zmienia faktu, że rola kuratorów wzrosła, a gorset centralnej regulacji i kontroli jest coraz ściślejszy.