Paweł Jabłoński: Kosztowne groźby dla Polski

Uniknęliśmy najgorszego. Moody's tylko pogroził Polsce, przewidując możliwe obniżenie oceny jej wiarygodności w przyszłości.

Aktualizacja: 14.05.2016 13:31 Publikacja: 14.05.2016 13:23

Paweł Jabłoński: Kosztowne groźby dla Polski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Utrzymanie naszego ratingu na niezmienionym poziomie to bardzo dobra wiadomość, przeliczalna na zaoszczędzone miliardy złotych. Ale groźba została wypowiedziana i dotyczyła nie obecnej sytuacji państwa ale planów rządu. I dlatego rząd powinien odstąpić od niezwykle kosztownych obietnic i uspokoić sytuację wokół Trybunału. Przede wszystkim jednak trzeba zmienić wizerunek Polski jako państwa, które w oczach Zachodu zaczyna podążać w jakimś niezrozumiałym, a więc ryzykownym kierunku.

Sprawa wizerunku i wiarygodności Polski jest dla nas kluczowa. A ratingi renomowanych agencji są właśnie oceną tych cech. Dzięki temu, że nie obniżono Polsce ratingu, jest duża szansa, że nie pogorszą się u nas warunki gospodarowania. Trzeba pamiętać (w środę przypomniał  o tym w Sejmie wicepremier Mateusz Morawiecki), że nasze zadłużenie zagraniczne to około 2 bilionów złotych. Gdyby koszt utrzymania tych zobowiązań wzrósł o skromny 1 promil, znaczyłoby to, że w ciągu parę lat zaczniemy płacić dodatkowo około dwóch miliardów złotych rocznie. Ale wzrost rentowności naszych obligacji tylko w ostatnich tygodniach już był około dwa razy wyższy.

Trudniej policzyć prawdziwe koszty tego, że zagraniczni inwestorzy będą starali się budować zakłady w innych krajach i omijać naszą giełdę. Nasze firmy będą musiały sprzedawać drożej swoje akcje. I to uderzy w spółki rodzimego kapitału. Ich zagraniczni konkurenci będą taniej pożyczać pieniądze czy sprzedawać swoje akcje, bo one pochodzą z krajów o wysokich ratingach. A zwyczajem jest, że ocena firmy nie powinna być wyższa niż kraju, z którego pochodzi.

Po tym, gdy, wbrew obawom, Moody's nie obniżył głównego ratingu Polski, w poniedziałek może się nam nawet wydawać, że jest lepiej. Jest szansa, że giełda lekko odbije się do góry, odreagowując ostatnie spadki. Podobnie może być ze złotym. Mimo to rząd i PiS nie mogą zapomnieć o tym, co agencja napisała w uzasadnieniu do swojej decyzji (wcześniej to samo napisał Standard & Poor) o groźnych dla gospodarki planach rządu.

Niestety wątpię czy tak się stanie. W sobotnim komunikacie Ministerstwo Finansów przypomniało wprawdzie, że planuje stopniowe uzdrawianie finansów publicznych i że jego Wieloletni Plan Finansowy przewiduje obniżanie deficytu finansów publicznych do 1,3 proc. PKB w 2019 r. Nie ma jednak mowy w tym piśmie, że ten plan nie przewiduje realizacji szeregu kosztownych obietnic wyborczych, o których odłożeniu nikt z rządu nie chce mówić. A to właśnie one budzą zaniepokojenie agencji ratingowych. Ich wprowadzenie w obecnej sytuacji zdemoluje finanse publiczne i zniszczy wiarygodność finansową Polski. Wystarczyłoby, gdyby rząd stwierdził, że wprowadzi je, gdy tylko na to pozwoli sytuacja budżetu państwa. Ale niestety wola polityczna jest ważniejsza od rozsądku.
W Polsce przez 25 lat z sukcesem (choć coraz wolniej) budowaliśmy nowoczesne (może zbyt opiekuńcze) państwo na wzór zachodni. Nasze ratingi stopniowo się poprawiały. Wygląda na to, że teraz zbaczamy z tej drogi. Tak to widzą przynajmniej zachodni inwestorzy. Groźba obniżenia ratingu jest najlepszym na to dowodem.

Jeśli Polska ma doganiać Zachód, jeśli chcemy żyć na poziomie zbliżonym do tamtejszego, musimy być w pełni wiarygodni. Ratingi są dowodem tej wiarygodności i trzeba się starać, by były jak najwyższe. Dlatego trzeba wygasić emocje, planować wydatki na miarę możliwości i zacząć traktować Zachód jako partnera, a nie zagrożenie.

Utrzymanie naszego ratingu na niezmienionym poziomie to bardzo dobra wiadomość, przeliczalna na zaoszczędzone miliardy złotych. Ale groźba została wypowiedziana i dotyczyła nie obecnej sytuacji państwa ale planów rządu. I dlatego rząd powinien odstąpić od niezwykle kosztownych obietnic i uspokoić sytuację wokół Trybunału. Przede wszystkim jednak trzeba zmienić wizerunek Polski jako państwa, które w oczach Zachodu zaczyna podążać w jakimś niezrozumiałym, a więc ryzykownym kierunku.

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości