Reklama
Rozwiń

Marek Kozubal: A co z „wojskami Siemoniaka”

Szef MON Antoni Macierewicz tworząc obronę terytorialną kontynuuje projekt, który próbował uruchomić przed wyborami Tomasz Siemoniak. Tyle, że mu wtedy nie wyszło.

Aktualizacja: 26.10.2016 13:40 Publikacja: 26.10.2016 11:13

Marek Kozubal

Marek Kozubal

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Politycy mają wyjątkowo selektywną pamięć. I tak jest w przypadku obrony terytorialnej, czyli nowego rodzaju wojsk, które w sytuacji konfliktu zbrojnego mają wspomagać armię zawodową.

Dlatego przypomnę. W połowie października poprzedniego roku doradca ówczesnego ministra obrony narodowej z Platformy gen. Bogusław Pacek przedstawił koncepcję powołania Gwardii Krajowej. Prace nad stworzeniem tej koncepcji trwały wiele miesięcy, za zgodą ówczesnego wicepremiera i ministra obrony Tomasza Siemoniaka. Ten zaś przed samymi wyborami ją zaakceptował. Propozycja MON Platformy Obywatelskiej zakładała utworzenie formacji, która docelowo miała liczyć nawet 300 tys. osób. Nikt poważny jej nie krytykował, może poza skrajnymi lewackimi środowiskami. Nikt też nie nazywał wówczas potencjalnych ochotników „ludźmi Siemoniaka". Chociaż od początku było wiadomo, że realizacja tego projektu była nierealna, na 300-tysięczną armię – Polski nie stać.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO