Stefan Dunin-Wąsowicz: 500 plus i co dalej

Jak ułatwić drogę do własnego mieszkania, promować aktywność na rynku pracy, rozwijać usługi społeczne dzięki samorządom i organizacjom pozarządowym? O naprawie polityki społecznej – pisze ekonomista.

Publikacja: 29.12.2021 21:00

Stefan Dunin-Wąsowicz: 500 plus i co dalej

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

Polityka społeczna prowadzona w ostatnich latach przywróciła części społeczeństwa wiarę w możliwości państwa w tym zakresie. Jednak choć program 500+ i powrót do niższego wieku emerytalnego stanowiły rzeczywiście korektę w kwestii dystrybucji dochodów, jednocześnie był to powrót na drogę tworzenia iluzji, że państwo wszystko może, wszystko załatwi.

Transfery bez wartości

Jeżeli przyjmiemy, że celem polityki społecznej jest przede wszystkim zapobieganie wykluczeniom, samo zwiększenie transferów, jakkolwiek dobrze odbierane przez większość społeczeństwa, nie likwiduje ich źródeł. Bez stale zwiększanego zakresu podmiotowości nie ma trwałej integracji społecznej. Od sześciu lat polityka społeczna, poza ostatnio rozpoczętymi działaniami w zakresie wsparcia osób niepełnosprawnych, nie przyniosła żadnych wymiernych rezultatów.

O autorze

Stefan Dunin-Wąsowicz

jest ekonomistą i badaczem w zakresie psychologii społecznej. Jest członkiem Komisji Rewizyjnej Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach, a także Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego.

Sytuacja w mieszkalnictwie się nie zmieniła, a może nawet pogorszyła. Model właścicielski finansowany kredytem, nawet dofinansowany, nie wypełnił szerszej potrzeby społecznej, a rządowy program Mieszkanie Plus jest jedną z niespełnionych obietnic. Niech nie myli nas niska stopa bezrobocia przy niskiej stopie aktywności zawodowej szerokich grup społecznych. To może być po prostu efekt kurczenia się zasobów pracy w Polsce. Nic albo niewiele zrobiono, żeby je zwiększać. Ani program 500+, ani przecież powrót do niskiego wieku emerytalnego czy też niespełniona obietnica eliminacji pułapki rentowej ograniczająca aktywność osób z niepełnosprawnościami – żadne z tych działań czy zaniechań nie wpłynęło na zwiększenie aktywności.

Polityka płacowa – podwyższanie płacy minimalnej – to tylko jeszcze jeden mechanizm transferu do najuboższych, który nie tworzy wartości. Wartość tworzy się wtedy, gdy rośnie wydajność pracy lub gdy nowe zasoby pracy są włączane w życie gospodarczo-społeczne. Transfery społeczne, tarcze, to nie jest więc polityka społeczna, ale reaktywny marketing społeczny, którego efektywność słabnie, zwłaszcza w otoczeniu wysokiej inflacji, w którą weszła nieuchronnie Polska, jak zresztą w pewnej mierze cała Europa.

Powtórzę raz jeszcze: transfery finansowe przeprowadzane w obecnym modelu polityki społecznej (którą zresztą trudno tak nazywać) nie tworzą wartości, wręcz przeciwnie, redukują podmiotowość i aktywność i substytuują solidarność międzypokoleniową, której żadna instytucja nie zastąpi. Obecna polityka to także destrukcja finansów samorządów, a to one mają kluczowe znaczenie dla organizacji i jakości usług społecznych. Tam, gdzie możemy mieć jak największe możliwości rozszerzenia sprawczości i podmiotowości wspólnoty, czyli na poziomie lokalnym, widzimy trend odwrotny.

Mieszkania i spółdzielczość

A teraz o strategiach naprawczych. Zacznijmy od sytuacji najbardziej potrzebujących: tych, którzy nie mogą już dłużej czekać, których rodzice i najbliżsi opiekunowie starzeją się i którym nie starcza już sił. Pierwszą potrzebą tych osób (jak wszystkich przecież) jest samodzielne mieszkanie, czyli posiadanie przestrzeni, którą można określić jaką swoją i tylko swoją. W niej dopiero mogą wyrazić swoją tożsamość i być sobą. Nie może być zatem tak, że osoby te są skazane na domy pomocy społecznej, które przez samo ukształtowanie przestrzenne i przez poziom finansowania ograniczają w bardzo dużym stopniu podmiotowość.

Mieszkania wspomagane czy wspomagane społeczności mieszkaniowe (dobrze, że wymienione w Strategii na rzecz osób z niepełnosprawnościami 2021-2030) to pierwszy i niezbędny krok w deinstytucjonalizacji wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami. Pierwsze kroki w tę stronę są właśnie robione. Szkoda że ostatnie lata zostały stracone.

Potrzeba zapewnienia możliwości godnego mieszkania osobom z niepełnosprawnościami odzwierciedla problem wszystkich grup, których sytuacja życiowa nie pozwala na zdobycie lokum na wolnym rynku. W Polsce potrzebny jest szeroki program mieszkaniowy. Oparcie go na wzorach spółdzielczych dla wielu będzie przypominało PRL, mimo że ruch spółdzielczy powstawał i kształtował się w okresie przedwojennym. Jednak w kontekście wolnej gospodarki rynkowej może warto wrócić do tego modelu, który uruchamia sprawczość.

Całe warszawskie dzielnice powstałe w latach międzywojennych w systemie spółdzielczym; do dziś jest to budownictwo, w którym ludzie chcą mieszkać i którego ceny na rynku wtórnym są najwyższe. Program spółdzielczości mieszkaniowej oczywiście nie zaspokoi wszystkich potrzeb i musimy powrócić do budowy mieszkań czynszowych i komunalnych, których organizacją powinny zająć się samorządy. Jest też dostępny model towarzystw budownictwa mieszkaniowego, który może warto uaktywnić.

Premia za pracę

W kwestii pracy i płacy nastąpiły pewne korekty w celu urealnienia kosztów pracy. Trzeba kontynuować ten proces, tak jednak, żeby prowadził do wzrostu wydajności i wzrostu aktywności zawodowej. Premiowana powinna być aktywność, i to podmiotowo. Potrzebny jest system zachęt, który stworzyłby podmiotowe premie dla osób podejmujących wysiłek wejścia na rynek pracy, często z trudnych pozycji. Środki mogą pochodzić na przykład z wprowadzenia kryterium dochodowego w programie 500+.

Powinniśmy premiować emerytów, kiedy podejmują pracę. I tu zastosowanie kryterium dochodowego w zakresie 13. i 14. emerytury jest dobrym kierunkiem. Powinniśmy jak najszybciej zlikwidować pułapkę rentową, w której znajduje się wiele osób z niepełnosprawnościami. Można też rozważyć możliwość różnicowania sposobu i wysokości wypłaty dofinansowania zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, które w założeniu ma za zadanie skompensowanie niższej wydajności pracy, co zresztą nie zachodzi w przypadku każdego stanowiska i każdej osoby.

Wsparcie podmiotowości pracownika powinno też pomóc w uniknięciu wielu nieprawidłowości obecnego systemu dającego pole do nadużyć. Powyższe instrumenty powinny złagodzić średniookresowy niedobór pracy. Dla długookresowej równowagi systemu społeczno-ekonomicznego trzeba je także uzupełnić polityką wsparcia rodzicielstwa. Sprawdzony w wielu krajach system ulg podatkowych w przypadku trzeciego i następnych dzieci nie jest trudny do wprowadzenia.

Wzrost aktywności zawodowej grup, które pozostają poza rynkiem pracy, spowoduje wzrost popytu na usługi społeczne. I tu jest miejsce na rozwój działalności samorządowej i organizacji pozarządowych, a także na rozwój przedsiębiorstw społecznych.

Dla rozwoju usług społecznych bardzo istotna jest perspektywa długookresowa, wykraczająca poza czas obowiązywania jednego czy drugiego programu lub poza jedne czy drugie wybory. Dlatego rozwiązania muszą być systemowe i muszą wejść trwale do zadań samorządowych razem z odpowiednim finansowaniem. Najwyższa pora skończyć z rozszerzaną ostatnio „programozą”.

Z integracją w nazwie

Czeka nas zatem konieczność zmiany wektorów polityki społecznej, która powinna się stać, obok naprawiania państwa prawa, głównym zadaniem nowego rządu. Te instrumenty jak 500+ czy dodatkowe emerytury powinny zostać uzupełnione o kryteria dochodowe. Potrzebne są też nowe instrumenty.

W sferze symbolicznej proponuję, żeby Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zmieniło nazwę. Obecny, politycznie zdefiniowany rozdział spraw związanych z zabezpieczaniem społecznym i pracą oddala wspieranie integracji społecznej na rynku pracy od zwalczania skutków jej braku. W przyszłości proponuję powstanie Ministerstwa Solidarności i Integracji Społecznej, czy może tylko Ministerstwa Integracji Społecznej, którego naczelnym zadaniem byłoby rozszerzenie podmiotowości i aktywności. Prowadziłoby do tego wzmacnianie solidarności lokalnej opartej na samorządzie i rozważna deinstytucjonalizacja w oparciu o organizacje pozarządowe. Przedmiotowo to przede wszystkim: szeroki program mieszkaniowy, zasadnicza zmiana polityki wsparcia aktywności zawodowej w relacji do możliwości indywidualnych i stworzenie sektora usług społecznych w oparciu o samorządy i organizacje pozarządowe.

Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji

Polityka społeczna prowadzona w ostatnich latach przywróciła części społeczeństwa wiarę w możliwości państwa w tym zakresie. Jednak choć program 500+ i powrót do niższego wieku emerytalnego stanowiły rzeczywiście korektę w kwestii dystrybucji dochodów, jednocześnie był to powrót na drogę tworzenia iluzji, że państwo wszystko może, wszystko załatwi.

Transfery bez wartości

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji
Publicystyka
Estera Flieger: Adam Leszczyński w Instytucie Dmowskiego. Czyli tak samo, tylko na odwrót
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe