Artur Ilgner: Muppet Show

Nie ma bardziej stresującej sytuacji dla felietonisty, jak świadomość, że każde odwołanie się do aktualnych wydarzeń politycznych będzie jedynie powielaniem tego, co już zostało skomentowane, wykpione, napiętnowane, przepłakane.

Publikacja: 10.12.2021 07:43

Muppety

Muppety

Foto: Adobe Stock

I równie stresujący jest fakt, że tępogłowi przy władzy każdym dniem swoich rządów jedynie pogłębiają ten stan dowodząc, że za nic mają dobro Polski i Polaków.

Aby nie zwariować, aby nie pękła nam "czacha" pod naporem przeróżnych decyzji dewiantów u władzy, proponuję: odwróćmy sytuację. Porzućmy nasze przekonanie, że wszystko to, czego doświadczamy, dzieje się w realnym świecie, i przyjmijmy takie założenie: sprawił los (na marginesie: jakże w sumie łaskawy, że nie urodziliśmy się w czasie zaborów, wojny, okupacji, stalinizmu itd.), że przyszło nam żyć w świecie kukiełek - jak w tytule. Rzec by można: jakże szczęśliwy wyciągnęliśmy los - ot, tyle. Niech tam sobie dokazują, podskakują za nasze bilety, niech kpią z siebie i z nas, niech kradną, szczują, mataczą, podglądają, okłamują. Niech udają, że rządzą nami i światem. W końcu, to tylko "Muppet Show".

Gdy kupczy się śmiercią, handluje nią, za wyborcze słupki, traktuje jak polityczną kartę, gdy kpi się ze śmierci, wtedy sprawa staje się nadzwyczaj poważna

I, choćby najlepiej reżyserowany, kiedyś nam – widzom - się znudzi. Gorzej, że naszym dzieciom (kto wie, czy nie wnukom?), przyjdzie spłacać przez lata, a może i dekady dług, jaki zaciągnęliśmy, by kupić bilety na ten kretyński występ.

Czytaj więcej

Artur Ilgner: Cyna i koszula

Zapłaciliśmy i wciąż płacimy wysoką cenę; przede wszystkim naszymi marzeniami o sprawiedliwej, demokratycznej Polsce, o trwałej spójności z Europą. Ale nie to jest największym problemem."Damy radę"- jak kiedyś zapewniała pani Beata Szydło. Problemem w tym, (tu wycofuję się z koncepcji walki piórem i ironią) jest fakt, że za ten polityczny grzech, jakiego dopuściliśmy się jako wyborcy, płaci się także śmiercią. A tego nigdy nie wolno zapomnieć! Bo gdy kpi się z narodu, z tzw. suwerena, otumania go, indoktrynuje, to można to "olać" - jak powiada młodzież - i iść dalej swoją drogą. Natomiast, gdy kupczy się śmiercią, handluje nią, za wyborcze słupki, traktuje jak polityczną kartę, albo inaczej, wprost: gdy kpi się ze śmierci, wtedy wszystko na powrót się zmienia; sprawa staje się nadzwyczaj poważna, a "Muppet Show" staje się tragicznym, czekającym na najwyższy wymiar kary widowiskiem.

W tym duchu - duchu sprawiedliwości - tym krótkim felietonikiem składam redaktorom "Rzeczpospolitej" i moim Czytelnikom życzenia Świąteczne i Noworoczne. Bądźmy ufni! Mimo hucpy, bezhołowia, bezprawia, którego na co dzień doświadczamy, naszą bronią niech będzie wiara, że czas muppetów dobiega końca. Chrystus przyszedł na świat nie w raju, a w krwawym, brutalnym świecie. Pamiętajmy o tym przy wigilijnym stole. I czy ktoś wierzy w Niego, czy nie, akt ten ma też wymiar symbolu nie tylko odkupienia, ale też i sprawiedliwości. Miejmy zatem nadzieję, że dokona się ona na naszych oczach.

I równie stresujący jest fakt, że tępogłowi przy władzy każdym dniem swoich rządów jedynie pogłębiają ten stan dowodząc, że za nic mają dobro Polski i Polaków.

Aby nie zwariować, aby nie pękła nam "czacha" pod naporem przeróżnych decyzji dewiantów u władzy, proponuję: odwróćmy sytuację. Porzućmy nasze przekonanie, że wszystko to, czego doświadczamy, dzieje się w realnym świecie, i przyjmijmy takie założenie: sprawił los (na marginesie: jakże w sumie łaskawy, że nie urodziliśmy się w czasie zaborów, wojny, okupacji, stalinizmu itd.), że przyszło nam żyć w świecie kukiełek - jak w tytule. Rzec by można: jakże szczęśliwy wyciągnęliśmy los - ot, tyle. Niech tam sobie dokazują, podskakują za nasze bilety, niech kpią z siebie i z nas, niech kradną, szczują, mataczą, podglądają, okłamują. Niech udają, że rządzą nami i światem. W końcu, to tylko "Muppet Show".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny