Reklama

Mariusz Cieślik: I nikomu nie wolno się z tego śmiać

„Na koniec okazał się jednak mężczyzną. Baba nie miałaby jaj, żeby skoczyć z dachu" – puentuje swoją opowieść o transseksualnej komiczce Dave Chapelle. A burza po tych słowach i kilku innych wypowiedziach komika nie cichnie w Ameryce od wielu dni.

Publikacja: 21.10.2021 19:26

Mariusz Cieślik: I nikomu nie wolno się z tego śmiać

Foto: John Bauld/CC BY 2.0

Nie dalej niż w czwartek przeciwko jego występowi mieli strajkować pracownicy Netfliksa, ale tym razem skończyło się na pogróżkach. O co chodzi? I kim jest Dave Chapelle?

W Ameryce nikomu nie trzeba tego tłumaczyć, ale u nas stand-up to wciąż niszowa rozrywka. Wyobraźmy więc sobie, że najpopularniejszy polski komik, powiedzmy Robert Górski, występuje z monologami w stylu felietonów Wojciecha Cejrowskiego.

I że do tego jest czarnym liberałem.

Kiedy najnowszy występ komika został opublikowany przez Netfliksa, grupa pracowników natychmiast zażądała jego usunięcia i błyskawicznie zyskała wpływowych sojuszników. Chapelle'owi kolejny raz zarzucono transfobię i homofobię, doszło do wycieku informacji, a w efekcie do zwolnienia jednego z przywódców buntu. Kierownictwo platformy okazało się odporne na ataki i oświadczyło, że stand-uper nikomu krzywdy nie robi. Co jest prawdą, ale druga prawda jest taka, że to dowcipy bardzo odważne.

„W tym kraju zabić czarnego to mniejszy problem, niż urazić uczucia geja" mówi komik, np. odwołując się do sprawy rapera Dababy. Chapelle'a broni Joanne Rowling, którą zaatakowano, bo stwierdziła, że płeć istnieje.

Reklama
Reklama

Stand-uper żartuje z transseksualnej Caitlin Jenner (wcześniej Bruce'a), która została kobietą roku pisma „Glamour" po kilkunastu miesiącach od zmiany płci. „To tak jakby na czarnego roku wybrano Eminema" (czyli białego rapera) – komentuje. Już po tych kilku cytatach widać, że Chapelle nie tyle atakuje społeczność LGBT, co zwraca uwagę na sytuację innych mniejszości. Przede wszystkim Afroamerykanów. I że nie podoba mu się posunięta do absurdu poprawność wobec mniejszości seksualnych, które popkultura postawiła na piedestale i uczyniła nietykalnymi.

Nie zanudzałbym państwa analizą tego przypadku, gdyby nie fakt, że niepoprawnego Chapelle'a broni ten sam Netflix, który wprowadza wątki mniejszości seksualnych do każdej produkcji, czy jest taka potrzeba czy nie. I ten sam, który polityczną poprawność uczynił swoją najważniejszą zasadą. Podobnie jak inni globalni gracze rynku mediów. Dlatego tytuł występu Chapelle'a nie przypadkiem brzmi „Zamknięcie" („Closer"). Takich żartów w przyszłości już raczej nie będzie.

Nie dalej niż w czwartek przeciwko jego występowi mieli strajkować pracownicy Netfliksa, ale tym razem skończyło się na pogróżkach. O co chodzi? I kim jest Dave Chapelle?

W Ameryce nikomu nie trzeba tego tłumaczyć, ale u nas stand-up to wciąż niszowa rozrywka. Wyobraźmy więc sobie, że najpopularniejszy polski komik, powiedzmy Robert Górski, występuje z monologami w stylu felietonów Wojciecha Cejrowskiego.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama