Chciał być dobry za cudzy grosz, a przecież kradł ze wspólnej kasy. W końcu przeliczył życie samego Jezusa – „co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?”. Za intratne stanowisko lub powiększone konto bankowe poświadczy nieprawdę i doniesie na Mistrza. Zrobił niewiele, lecz ponosi odpowiedzialność za wszystko, co później się wydarzyło. Oto typowy przykład donosiciela.
Nie dziwi nic, gdyż wszędzie tam, gdzie „pada moralność – jak mówił Benedykt XVI – upada też prawo. A tam, gdzie upada prawo, pojawia się korupcja i przemoc, a wraz z nimi zniszczenie dobra wspólnego”. Zapomniał Judasz, że bezinteresowność obdarza wolnością, a osiąga się ją przez małe wyrzeczenia. Gdzie nie ma wyrzeczeń, tam nawet pocałunek jako najświętszy znak miłości zostanie zbezczeszczony i złożony na ołtarzu zdrady. Dlatego w każdej kulturze donosicielstwo jest napiętnowane, gdyż niszczy zaufanie społeczne i obniża poziom moralny całego społeczeństwa.