Rz: W poniedziałek rano rozpoczął się strajk górników, którzy domagają się podniesienia płac. Czy górnicy zarabiają tak mało, czy są inne powody, dla których regularnie, kilka razy w roku ogłaszają strajk?
Robert Sobiech: Strajki nie są tylko autonomicznym przejawem niezadowolenia górników, ponieważ są inspirowane przez silne związki zawodowe. Górnicy nie są jedyną grupą zawodową w Polsce, która jest niezadowolona z wynagrodzeń. Na razie adresatem strajków są kompanie węglowe, więc można na to patrzeć jak na naturalny konflikt pracodawców i pracowników. Praktyka minionych lat pokazuje jednak, że niebawem adresatem mogą stać się ministrowie nowego rządu.
Wczoraj wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski oświadczył, że rząd nie zamierza na razie włączać się w ten konflikt.
Dopóki górnicy próbują wynegocjować dla siebie jak najlepsze warunki płacowe ze swoim pracodawcą, to nie ma sensu, by rząd ingerował w ten wewnętrzny, ale dość naturalny konflikt.
Jak może rozwijać się ten spór?