Profesjonalni plotkarze polityczni

Rozmowa z Joanną Gepfert, specjalistką ds. PR i wizerunku politycznego

Aktualizacja: 19.08.2008 07:42 Publikacja: 19.08.2008 04:10

Profesjonalni plotkarze polityczni

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Plotka jest coraz częściej stosowana w walce politycznej. Czy to skuteczna broń?

Joanna Gepfert:

W ostatnich latach mamy do czynienia z reaktywacją znaczenia plotki w życiu publicznym. Wchodzi ona w próżnię powstałą po wycofaniu bezpodstawnych oskarżeń z arsenału walki politycznej. Obecne ustawodawstwo jest bowiem surowe dla osób pomawiających. Plotkowanie jest więc metodą pozwalającą na uniknięcie przykrych konsekwencji prawnych. Zachowuje jednocześnie walor skuteczności. Za pomocą plotki można bowiem poważnie zaszkodzić wizerunkowi osoby będącej jej obiektem. Jest to możliwe dlatego, że opinia publiczna ma skłonność do dawania wiary plotkom. Wynika to z zapotrzebowania na negatywne informacje o politykach oraz ogólnej nieufności wobec klasy politycznej. Kiedy już plotka pójdzie w obieg, działa na zasadzie: nieważne, czy ukradł czy jemu ukradli, ważne, że był zamieszany w kradzież.

Na ile rozsiewanie pogłosek jest dziełem nieszkodliwych plotkarzy niskiego szczebla, a na ile specjalistów od czarnego PR?

Dawniej mieliśmy do czynienia głównie z domorosłymi plotkarzami i spontanicznym rozprzestrzenianiem się pogłosek. Obecnie nastąpiła profesjonalizacja wykorzystania plotki w polityce. Jest ona elementem większości partyjnych kampanii marketingowych. Żadna partia oczywiście się do tego nie przyzna.

Reklama
Reklama

Czy negatywna plotka może się obrócić przeciwko plotkującemu?

Tak. Plotka powstaje na potrzeby chwili. Najczęściej po to, żeby przykryć jakiś niewygodny temat lub ośmieszyć przeciwnika politycznego, któremu akurat dobrze się wiedzie. Dlatego autorzy plotek często nie przewidują długofalowych konsekwencji swojego działania. Jeśli do kogoś przylgnie etykieta plotkarza, może trwale utracić wiarygodność. Przykładem jest poseł Janusz Palikot, który regularnie rozpowszechnia niekorzystne pogłoski na temat prezydenta. Dorobił się w ten sposób wizerunku osoby barwnej, ale niewiarygodnej.

Czy polityczne plotkarstwo to polski folklor czy zjawisko uniwersalne?

Plotka jako narzędzie walki politycznej wcześniej pojawiła się na Zachodzie. Jednak aktualne nasycenie polskiej polityki plotką jest unikalne. Doprowadzono w tym względzie do przesady. Owocuje to przesytem informacjami nieistotnymi, czym zaczynają być zmęczeni zarówno dziennikarze, jak i wyborcy. Co więcej, uniewrażliwia nas na wiadomości naprawdę ważne. Dlatego potrzebujemy oczyszczenia naszej debaty publicznej z notorycznego plotkarstwa. Sądzę, że popularność zdobędzie w najbliższym czasie ten, kto zdecyduje się na powrót do debaty o prawdziwych problemach.

Rz: Plotka jest coraz częściej stosowana w walce politycznej. Czy to skuteczna broń?

Joanna Gepfert:

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama