Niemiecka chadecja straciła prawe skrzydło

Lewica w Niemczech skutecznie zwalcza poglądy prawicowe, szufladkując je jako faszystowskie i przestępcze – mówi politolog Arnulf Baring w rozmowie z Piotrem Jendroszczykiem

Publikacja: 10.10.2008 03:15

Arnulf Baring

Arnulf Baring

Foto: Forum

[b]RZ: Najnowsze badania wskazują na znaczny spadek popularności partii chadeckich CDU/CSU. Jakie są tego przyczyny?[/b]

Arnulf Baring: Nie ulega wątpliwości, że mamy od dawna do czynienia z przesuwaniem się punktu ciężkości niemieckiej polityki na lewo. Zdumiewać może fakt, że zawirowania na rynkach finansowych przekładają się w tak szybkim tempie na zmianę politycznych preferencji. Grunt jednak został wcześniej przygotowany. Zaskoczony jestem wzrostem popularności partii socjaldemokratycznej, SPD, po zmianach personalnych. Okazuje się jednak, że objęcie kierownictwa SPD przez Franza Münteferinga zostało dobrze przyjęte przez wyborców.

[wyimek]Wielu chadeków nie identyfikuje się już z CDU, bo nie znajdują w niej odbicia swoich konserwatywnych poglądów[/wyimek]

[b]To właśnie Müntefering nazwał międzynarodowe fundusze inwestycyjne szarańczą, której szkodliwy wpływ na niemiecką gospodarkę jest trudny do przecenienia.[/b]

Dzisiaj mówi to samo wielu innych polityków, chociaż innymi słowami. SPD zdobywa poparcie w tych kręgach, które trzymały się z dala od polityki. Sprzyja temu także obecny kryzys finansowy.

[b]Czy CDU nie szkodzi przede wszystkim wizerunek partii neoliberalnej? Z takimi hasłami chadecja szła do wyborów trzy lata temu i wyborcy nadal o tym pamiętają.[/b]

Taką partią była i prezentowanie takiego programu było wtedy rozsądne i konieczne dla uzdrowienia niemieckiej gospodarki. Byłem także zdania, że rola państwa w procesach gospodarczych i społecznych była nadmierna i należało ją ograniczyć. Ale w czasie kryzysu sprawy wyglądają inaczej.

[b]Oznacza to, że chadecja powinna dokonać korekt ideologicznych?[/b]

Ideologia nie była nigdy mocną stroną Angeli Merkel. Jej siłą jest to, że jest politykiem pragmatycznym i nie podaje się emocjom. Są jednak określone przyczyny obecnej słabości CDU. Chadecja straciła swe prawe skrzydło. Widoczne to było zwłaszcza w czasie niedawnych wyborów do parlamentu Bawarii. Prowadzi to do sytuacji, że coraz mniej wyborców utożsamia się z obozem chadeckim. I to w momencie gdy, jak oceniam, połowa zwolenników CDU/CSU reprezentuje tzw. prawy środek chadecji. Ci ludzie coraz częściej nie identyfikują się już z własną partią, bo nie znajdują w niej odbicia swych konserwatywnych poglądów. Po drugie, niemieckiej lewicy udało się zdewaluować wszystko, co nie mieści się w szerokim pojęciu lewicowości. Lewica zwalcza skutecznie poglądy prawicowe, szufladkując je jako faszystowskie i przestępcze. Trzeba przyznać, że jest to jej ogromny sukces propagandowy. Jest także w pewnym sensie porażka prawicy. Niemcy są obecnie jedynym krajem w Europie, który nie posiada partii reprezentującej prawicowy środek społeczeństwa, z wyjątkiem może liberalnej FDP. Wszyscy chcą nagle być lewicowi. Jeżeli to się nie zmieni do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych, powstanie rząd z udziałem Partii Lewicy („Die Linke”) Oskara Lafontaine’ i Gregora Gysiego.

[b]Franz Müntefering zapewnia jednak, że nie będzie koalicji z Partią Lewicy, lecz chciałby ją utworzyć z Zielonymi oraz FDP.[/b]

Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której Zieloni i FDP byliby w stanie się porozumieć. Uważam, że to wykluczone. Pozostaje Partia Lewicy jako potencjalny partner SPD. Jakie zdobędzie poparcie, zależy w dużym stopniu od rozmiarów kryzysu finansowego i gospodarczego. Weźmy sprawę miliardowej pomocy państwa dla banków. Pieniądze te mogą pochodzić jedynie z budżetu i to w wyniku zwiększenia długu publicznego. Postuluje to od dawna Oskar Lafontaine, który był w przeszłości ministrem finansów w rządzie Gerharda Schrödera.

Obiecuje przeznaczenie miliardów na rozruszanie koniunktury i obciążenie większymi podatkami niemiecki koncern oraz ulgi dla niezamożnych obywateli. Słyszą to wyborcy i mogą dojść do wniosku, że Partia Lewicy nie tylko broni interesów ludzi pracy, ale też ma kompetentnych przywódców. Oczywiście cały program lewicy jest nie do przyjęcia z ekonomicznego punktu widzenia, nie wszyscy jednak się w tych sprawach orientują i trudno ich za to winić.

[i]Arnulf Baring jest historykiem i politologiem, krytykiem niemieckiego państwa opiekuńczego[/i]

[b]RZ: Najnowsze badania wskazują na znaczny spadek popularności partii chadeckich CDU/CSU. Jakie są tego przyczyny?[/b]

Arnulf Baring: Nie ulega wątpliwości, że mamy od dawna do czynienia z przesuwaniem się punktu ciężkości niemieckiej polityki na lewo. Zdumiewać może fakt, że zawirowania na rynkach finansowych przekładają się w tak szybkim tempie na zmianę politycznych preferencji. Grunt jednak został wcześniej przygotowany. Zaskoczony jestem wzrostem popularności partii socjaldemokratycznej, SPD, po zmianach personalnych. Okazuje się jednak, że objęcie kierownictwa SPD przez Franza Münteferinga zostało dobrze przyjęte przez wyborców.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości