– Pewne bariery zostały już pokonane – mówił Aleksander Kwaśniewski w Radiu TOK FM, komentując porozumienie PiS i SLD w sprawie ustawy medialnej. Według byłego prezydenta być może przyszedł już czas na kompromis historyczny.
Nikt, kto chociaż trochę zna byłego prezydenta, nie przypuszcza, by w rozmowie w TOK FM z Janiną Paradowską te szokujące zdania mu się wymknęły. Nieistotne jest, że część polityków określa je mianem humbugu.
Zarówno dla przedstawicieli jednej, jak i drugiej partii ta wypowiedź jest dużym problemem. Choćby dlatego, że jest poważnym problemem dla ich wyborców. Jeśli są gdzieś dwa bieguny polskiej polityki, to mieszczą się w okolicach partii Grzegorza Napieralskiego i Jarosława Kaczyńskiego.
O co chodziło Kwaśniewskiemu? Jaki cel chciał osiągnąć, twierdząc, że współpraca SLD z PiS ma trwalsze podstawy niż ustawa medialna? W co gra były prezydent?
– Z uciech romansu się korzysta, ale o tym się nie mówi. Aleksander Kwaśniewski okazał się zazdrośnikiem, bo z tych uciech nie korzysta – ocenia Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS. Zastrzega jednak: – Jeśli ten romans w ogóle ma miejsce.