Pierwsza polega na zebraniu w jednym miejscu ekspertów, pozornie mających różne opinie.?
Dzisiaj media pełne są głosów „autorytetów” - pisze Rewident - oburzonych zachowaniem opozycji, gadających głów wieszczących katastrofę i dojście faszystów do władzy, zarazem nawołujących rząd do zdecydowanych działań. Ta fala zaciekłych ataków na Prawo i Sprawiedliwość jest już widoczna nawet dla bardzo niewyrobionego politycznie widza.?
Najlepszym przykładem mogą być spotkania panów Żakowskiego, Władyki, Lisa i Wołka w Radiu TOK.FM, którzy chcąc "wreszcie normalnej demokracji", pod adresem opozycji rzucają określenia typu: "bełkot", "psychuszka", "męty społeczne" czy "kloaka". Jednocześnie wyrażają troskę o stan umysłu młodych ludzi, którzy opozycji muszą w mediach wysłuchiwać.
Druga taktyka to ośmieszanie lub demonizowanie opozycji:?
Do tej pory PiS udawało się spychać do narożnika za pomocą prostej dychotomii: cool-obciach. Na oszołomów, wieśniaków i zacofańców nikt głosować nie będzie, więc ten fałszywy przekaz medialny miał duże szanse wpłynąć na zachowanie „targetu” - pisze bloger.