Wszędzie, gdzie policja wyda negatywną ocenę dotyczącą bezpieczeństwa meczu, tam będą wydawane decyzje o rozegraniu spotkania bez udziału publiczności - powiedział premier.
Blogerzy i politycy skomentowali wczorajsze słowa Donalda Tuska.
Z braku laku - niech będzie i kit - napisał Ryszard Czarnecki w swoim blogu - zamiast mówić o czarnej dziurze Tuska, czyli dziurze budżetowej, zamiast zająć się podwyżkami cen podstawowych artykułów, które w szeregu przypadków są większe od cen za te same artykuły w RFN (!), zamiast brać się za bary z codzień rosnącym w oszałamiającym tempie długiem publicznym - lider PO tupie nogą na kibiców. To najłatwiej. Kibice w wielu środowiskach są nielubiani, zwłaszcza, gdy w krzywym zwierciadle przedstawiają ich media. Tusk wybrał kolejną najłatwiejszą drogę ucieczki od realnego rządzenia. Zapewne ma to ścisły związek z faktem, że od paru tygodni kibice 10 klubów piłkarskich w Polsce wieszają antyrządowe - a ostatnio też bezpośrednio antyTuskowe - transparenty. Cóż, taka mała zemsta małego premiera - pisze europoseł PiS.
Michał Kot w salonie 24 pisze:
(Premier - Red.) zapomina jednak, że istnieje niebezpieczne i dziwne pobłażanie problemu ze strony rządu. Choć problem nie jet nowy, ministerstwo sprawiedliwości zapowiadało nowe „rewolucyjne” zmiany (np. wyroki już na stadionie) dopiero po wydarzeniach w Kownie, które miały miejsce 25 marca. Premier nie zauważa wcale winy policji, której bezradność tylko rozjusza stadionowych bandytów. Premier mówi „policja oczekuje dużo lepszej współpracy i determinacji”. Próbkę tej lepszej współpracy mieliśmy właśnie wczoraj. To nikt inny jak Komenda Stołeczna Policji zwróciła się z... prośbą do PZPN o sprzedaż biletu na finał pucharu Polski chuliganowi o pseud. „Staruch”. To tak jakby policja prosiła żłobek o wpuszczenie na swój teren pedofila z orzeczonym zakazem zbliżania się do szkół!