Blogerzy o stadionowych burdach: Dlaczego policja jest bezradna?

Blogerzy komentują zapowiedzi Donalda Tuska dotyczące zmian w prawie po burdach wywołanych przez kibiców na meczu Legii z Lechem oraz zamykania stadionów

Publikacja: 05.05.2011 09:14

Blogerzy o stadionowych burdach: Dlaczego policja jest bezradna?

Foto: W Sieci Opinii

Wszędzie, gdzie policja wyda negatywną ocenę dotyczącą bezpieczeństwa meczu, tam będą wydawane decyzje o rozegraniu spotkania bez udziału publiczności - powiedział premier.

Blogerzy i politycy skomentowali wczorajsze słowa Donalda Tuska.

Z braku laku - niech będzie i kit - napisał Ryszard Czarnecki w swoim blogu - zamiast mówić o czarnej dziurze Tuska, czyli dziurze budżetowej, zamiast zająć się podwyżkami cen podstawowych artykułów, które w szeregu przypadków są większe od cen za te same artykuły w RFN (!), zamiast brać się za bary z codzień rosnącym w oszałamiającym tempie długiem publicznym - lider PO tupie nogą na kibiców. To najłatwiej. Kibice w wielu środowiskach są nielubiani, zwłaszcza, gdy w krzywym zwierciadle przedstawiają ich media. Tusk wybrał kolejną najłatwiejszą drogę ucieczki od realnego rządzenia. Zapewne ma to ścisły związek z faktem, że od paru tygodni kibice 10 klubów piłkarskich w Polsce wieszają antyrządowe - a ostatnio też bezpośrednio antyTuskowe - transparenty. Cóż, taka mała zemsta małego premiera - pisze europoseł PiS.

Michał Kot w salonie 24 pisze:

(Premier - Red.) zapomina jednak, że istnieje niebezpieczne i dziwne pobłażanie problemu ze strony rządu. Choć problem nie jet nowy, ministerstwo sprawiedliwości zapowiadało nowe „rewolucyjne” zmiany (np. wyroki już na stadionie) dopiero po wydarzeniach w Kownie, które miały miejsce 25 marca. Premier nie zauważa wcale winy policji, której bezradność tylko rozjusza stadionowych bandytów. Premier mówi „policja oczekuje dużo lepszej współpracy i determinacji”. Próbkę tej lepszej współpracy mieliśmy właśnie wczoraj. To nikt inny jak Komenda Stołeczna Policji zwróciła się z... prośbą do PZPN o sprzedaż biletu na finał pucharu Polski chuliganowi o pseud. „Staruch”. To tak jakby policja prosiła żłobek o wpuszczenie na swój teren pedofila z orzeczonym zakazem zbliżania się do szkół!

Inną analogię znajduje Irena Szafrańska:?

Jeśli kiedykolwiek odczuwałam lęk w okresie karnawału Solidarności, to właśnie  19 marca 1981, gdy na sesję fasadowej Wojewódzkiej Rady Narodowej przybyła grupa zaproszonych, pokojowo nastawionych działaczy lokalnej Solidarności z przewodniczącym regionu Janem Rulewskim. W tym czasie ważyły się losy strajku generalnego, którego rozpoczęcie Komisja Krajowa wyznaczyła na 28 marca. Po dziś dzień nie wiadomo jak do tego doszło, że zaproszeni działacze NSZZ zostali brutalnie pobici. Skutek władza osiągnęła. Strajk odwołano, co było początkiem pacyfikacji całego 10 milionowego ruchu i niewątpliwie posłużyło jako poligon doświadczalny przed wprowadzeniem, dziewięć miesięcy później, stanu wojennego. Nie znam się na kopanej piłce nic a nic, ale sekwencja wydarzeń (burda w Bydgoszczy) do złudzenia przypomina mi scenariusz rozegrany 30 lat temu. Zmienili się aktorzy i wykonawcy, ale cel pozostał ten sam. Wzmocnienie władzy i wyeliminowanie wszystkich, którzy w swej masie mogą stanowić zagrożenie.

Opinie są różne. Nikt nie popiera stadionowych awantur. Można jednak zapytać, dlaczego po kompromitujących wydarzeniach w Kownie sytuacja ze złej zmieniła się na jeszcze gorszą.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki zrzuca dres i wchodzi na terytorium Konfederacji
Publicystyka
Tomasz Kubin: O przyjęciu euro w Polsce, czyli o wyższości polityki nad prawem i gospodarką
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Elvis Presley – gdyby żył, miałby 90 lat. Był metaforą Ameryki
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego