Minister sprawiedliwości za swoje główne sukcesy uznał zlikwidowanie przeludnienia w zakładach karnych i uruchomienie e-sądu.
Sprawy karne wzbudzają bardzo duże zainteresowanie opinii publicznej. Ale nie mam teraz wrażenia, że kwestie, którymi się zajmuję, nie są dostrzegane. Chociażby to, że jestem ministrem, który pierwszy raz od lat 90. zlikwidował przeludnienie w zakładach karnych. Złożyło się na to kilka elementów. Między innymi moje oczko w głowie – system dozoru elektronicznego.
(...) Udało nam się też uruchomić e-sąd. W ciągu 15 miesięcy funkcjonowania trafiło do niego półtora miliona spraw, 90 proc. z nich jest załatwionych. W wersji elektronicznej jest już 21 milionów ksiągwieczystych. Wprowadzamy nagrywanie na salach rozpraw..."
Kwiatkowski nie boi się rywalizacji w nadchodzących wyborach z Cezarym Grabarczykiem
Nikomu nie rzucam wyzwania. Mówię tylko, że nieważne jest miejsce na liście, tylko werdykt wyborców i to, kto jakie zaufanie w ich oczach swoją pracą zdobywa. Żaden polityk startujący po 1989 r. w Łodzi nie miał lepszego wyniku wyborczego niż ten, który osiągnąłem cztery lata temu. Jeśli także w tegorocznych wyborach łodzianie zaufają mi tak licznie, będę zbudowany. Listy, które przygotował zarząd regionu łódzkiego (szefem jest uznawany za człowieka Grabarczyka Andrzej Biernat – red.) zostały zmodyfikowane przez zarząd krajowy. Na takim miejscu, o jakie dla niego zabiegałem, znalazł się poseł Jarosław Stolarczyk. Zarząd regionu zmienił także swoją wcześniejszą decyzję - na czele listy piotrkowskiej umieścił minister Elżbietę Radziszewską. Uważam, że po tych zmianach listy są lepsze, niż te ustalone pierwotnie przez zarząd regionalny.