Gdyby, ktoś po "oszałamiającym" wyniku wyborczym tej partii zapomniał, czym jest PJN to przypominamy, że to "rebelianci", którzy zwiali z PiS z nadzieją na budowę nowej wspaniałej prawicy. Niestety, owa sztuka się nie udała. Ba, nawet liderka ugrupowania zdezerterowała do PO.
Ale posłuchajmy Pawła Poncyljusza:
Historia PiS uczy, że jak ktoś podnosił rękę na prezesa i wszczynał jakiekolwiek dyskusje, to niechybnie ginął. PiS zdobył teraz wynik o 6 proc. gorszy niż w tamtych wyborach. Teraz po prostu Ziobro uprzedził atak Kaczyńskiego, czyli próbę obarczenia go odpowiedzialnością za ten wynik. Prezesowi chodzi o to, że Ziobro popierał tylko swoich kandydatów i nie angażował się w szerszą kampanię. Jednak głównym sprawcą tego wyniku jest sam Kaczyński, tylko że jego nie można ukarać bezpośrednio.
Poncyljusz kreśli scenariusze konfliktu: