Jerzy Buzek był gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet. I mówił:
Pani redaktor, ja mówiłem w swoim takim podsumowującym wystąpieniu, że żaden tego typu twór polityczny, tworzony przez człowieka, szczególnie, jak to jest wspólnota międzynarodowa, nie jest wieczny i rozpada się. Nawet wspólnota Polaków i Litwinów rozpadła się po jakimś czasie, a funkcjonowała również dobrze. A więc musimy cały czas zabiegać o to, żeby się Unia nie rozsypała, bo jest nam bardzo potrzebna. Dopiero jakby nam zabrakło Unii i dopiero jak byśmy zaczęli żyć sami, w tym skomplikowanym świecie, także my, w Europie, to byśmy zobaczyli, jaką wielką wartość miała dla nas Unia. A więc trzeba robić wszystko, żeby ją jednak uratować i to się da zrobić.
I choć jest bardziej "entuzjastą niż sceptykiem", to:
Nie w tym sensie, że chciałbym tworzyć federację, bo ludzie są zupełnie do tego nieprzygotowani, a nawet politycy nie są do tego przygotowani. My musimy tworzyć to, na co dzisiaj może być zgoda obywateli, bo straciliśmy trochę kontakt z obywatelami.
Buzek dodaje, że nikt o tym nie mówi o federacji, bo – choć użył tego słowa minister Radosław Sikorski w swym berlińskim przemówieniu – to nie ma takiego projektu…