Bardzo trudno było zrealizować marzenia i projekty zaplanowane w czasach opozycji. W wielkich bólach rodził się światowy związek żołnierzy Armii Krajowej mimo, iż miał swój emigracyjny wzorzec z siedzibą w Londynie. „Rzeczpospolita" informowała 24 lipca, że w Ogrodzie Saskim na tzw. Osi Saskiej stanie Pomnik Mauzoleum Armii Krajowej. Powstał komitet honorowy w składzie: ks. bp Zbigniew Kraszewski, płk Wojciech Borzobohaty, prof. Aleksander Gieysztor i Olga Krzyżanowska. Wydrukowano listę pierwszych ofiarodawców. Pomnik nigdy nie powstał.
Gdyby nie Lech Kaczyński, Muzeum Powstania Warszawskiego w takim wymiarze, jakim jest, prawdopodobnie nie powstałoby do dzisiaj.
Andrzej Wernic w sobotnio-niedzielnym wydaniu z 28-29 lipca po raz pierwszy od 46 lat przedstawiał prawdziwe intencje Stalina i polskich komunistów o Powstaniu Warszawskim w artykule „Na drodze zakłamania i zniewolenia". Cytował „Rzeczpospolitą" z 1944 roku, która napisała: „pomoc Warszawie – to nasza codzienna praca nad normalizowaniem naszego życia oraz szybsza i sprawniejsza mobilizacja i organizacja wojska".
„I oto chyba tylko chodziło – komentował Andrzej Wernic - wiernym zausznikom Stalina: przewodniczącemu KRN Bolesławowi Bierutowi i PKWN z Edwardem Osóbką-Morawskim na czele oraz naczelnemu dowódcy WP gen. Michałowi Roli-Żymierskiemu. Śmierć Warszawy i kapitulacja powstania była ich triumfem".
Wybór z książki Macieja Kledzika Rzecz o „Rzeczpospolitej" i przygotowywanego drugiego jej wydania