Michał Gorbaczow: Rozumiem Michnika

Nie było żadnych planów interwencji w Polsce – mówi jedyny w historii prezydent ZSRR – numer dwa na Kremlu, dzwonił w 1981 r. do generała Jaruzelskiego z informacją, że powstrzymamy się od działań militarnych

Publikacja: 23.09.2012 15:45

Warszawa, 1995 r. Ówczesny premier RP Włodzimierz Cimoszewicz i Michaił Gorbaczow

Warszawa, 1995 r. Ówczesny premier RP Włodzimierz Cimoszewicz i Michaił Gorbaczow

Foto: Fotorzepa, Jacek Domiński JD Jacek Domiński

Michał Kobosko, naczelny „Wprost”, dzięki kierowanej przez Jana Kulczyka organizacji ekologicznej może pytać przywódce Związku Radzieckiego w latach 1985-1991:

Michaile Siergiejewiczu, Polacy od 30 lat nie dostali przekonującej odpowiedzi na zadawane wówczas pytanie: „Wejdą, nie wejdą?”. Czy wedle pana wiedzy była szykowana inwazja wojsk sojuszniczych na Polskę w 1981 r.?

Powtórzę to, co powiedziałem w czasie jednej ze szczerych rozmów z Janem Pawłem II. Nie było żadnych planów interwencji w Polsce. Nie zamierzaliśmy wkraczać do polskich miast. Towarzysz Michaił Susłow, członek politbiura i numer dwa na Kremlu, dzwonił w 1981 r. do generała Jaruzelskiego z informacją, że powstrzymamy się od działań militarnych.

To nie jest nowa informacja. Po raz kolejny przywódca ZSRR podważa lansowaną od końca lat 80. tezę Jaruzelskiego, że tylko nielegalne wprowadzenie 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego zapobiegło interwencji sowieckiej. Było mniejszym złem. Jej kłam zadają  inne sowieckie dokumenty, na czele z notatką z tzw. dziennika roboczego gen. Wiktora Anoszkina, w latach 1977–1989 adiutanta marszałka Wiktora Kulikowa, głównodowodzącego wszystkich Wojsk Państw Stron Układu Warszawskiego – pierwszego zastępcę ministra obrony ZSRR, a do dziś – doradcę ministra obrony Federacji Rosyjskiej. Z zapisu rozmowy Kulikowa z Jaruzelskim – na cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego (sic!) – wynika wprost, że to gen. Jaruzelski domagał się pomocy wojsk sowieckich w przypadku niepowodzenia zdławienia „Solidarności” siłami Ludowego Wojska Polskiego i Służby Bezpieczeństwa (patrz niżej).

Lecz Gorbaczow w wywiadzie mówiąc o faktach jest również lojalny wobec gen. Wojciecha Jaruzelskiego, dwukrotnie odznaczonego najwyższym odznaczeniem państwowym ZSRR – Orderem Lenina:

Przy jednej z kolejnych rozmów spytałem Jana Pawła, jak ocenia Wojciecha Jaruzelskiego. Zanim odpowiedział, wyjaśniłem, że moim zdaniem Polska ma szczęście, że na czele państwa stoi właściwy człowiek, nastojaszczij Poliak. Byłem rad, że papież zgodził się ze mną w tej ocenie.

No właśnie, generał Jaruzelski. Pan ma do niego stosunek bezkrytyczny.

Jaruzelski jest moim wielkim przyjacielem, bez żadnych ograniczeń ani zastrzeżeń. Wiele z sobą przeszliśmy, mamy do siebie pełne zaufanie, wiem, że można na nim polegać. Był wojskowym, potem gdy został przywódcą kraju, przyszło mu się zmierzyć z wielkimi wyzwaniami. Stanął na wysokości zadania. Denerwuję się, gdy czasem słyszę, że Jaruzelski parł do wprowadzenia stanu wojennego, bo jest wojskowym i chciał użyć tępej siły. To absolutna nieprawda. Adam Michnik powiedział mi kiedyś, że wiele dzięki generałowi się nauczył, wiele skorzystał na tym, że go generał wsadził do więzienia – i że dziś jest mu za to wdzięczny. Chyba rozumiem Michnika.

I zaraz dodaje:

Wielokrotnie pisałem do polskiego Sejmu w obronie Jaruzelskiego. Szczerze mówiąc, często się zastanawiam, kiedy Polacy zaczną okazywać generałowi należny mu szacunek. Za rok skończy 90 lat, najwyższa pora sprawiedliwie ocenić i docenić to, co zrobił dla waszego kraju.

Michaił Gorbaczow mówi zarazem znamiennie:

W czasie gdy byłem u władzy, mogliśmy – i powinniśmy byli – zrobić więcej dla Polski, dla zbliżenia między naszymi narodami. Cóż, traktowaliśmy was wówczas trochę jak narowistego źrebaka, nie mogliśmy przewidzieć, jak Polacy się zachowają, kiedy zaczną wierzgać, i jakich szkód narobią. Ale to wszystko poza nami, to już przeszłość. Musimy budować lepszą wspólną przyszłość.

Po czym 81-letni były przywódca odnosi się do kwestii śledztwa smoleńskiego:

Niestety nie znam dobrze tej sprawy, trudno mi ocenić tempo śledztwa

Ale podkreśla:

Nie mam żadnych wątpliwości, że tragedia w Smoleńsku nie była efektem spisku czy zamachu. I nie mam wątpliwości co do niewinności Putina w tej sprawie.

Łatwo powiązać katastrofę z zaangażowaniem Lecha Kaczyńskiego w obronę interesów gruzińskich. Trudno, by Kreml uważał go za perspektywicznego sojusznika.

Taka jest polityka, nic nie jest takie proste i jednoznaczne. Musi pan zrozumieć, że my, Rosjanie, nie mamy problemu z Gruzinami. To naród bardzo nam bliski, mamy wspólną historię, wspólną religię. Pomimo napięć między naszymi krajami stosunek Rosjan do Gruzinów jest pozytywny. Mam w Moskwie ulubioną gruzińską restaurację, często tam bywam – oni to widzą i doceniają. Ważne, by także nasze relacje polityczne zaczęły się poprawiać.

Trudno się dziwić okrągłym zdaniom laureata pokojowej Nagrody Nobla. Nam utkwi w głowach zdanie jakże charakterystyczne dla myśli ludzi Imperium:

Cóż, traktowaliśmy was wówczas trochę jak narowistego źrebaka, nie mogliśmy przewidzieć, jak Polacy się zachowają, kiedy zaczną wierzgać, i jakich szkód narobią. Ale to wszystko poza nami, to już przeszłość. Musimy budować lepszą wspólną przyszłość.

 

Dodatek: Należy odizolować „górę” i potraktować to jako zadanie pierwszoplanowe

Gen. Anoszkin w latach 1977–1989 był adiutantem marszałka Wiktora Kulikowa, głównodowodzącego wszystkich Wojsk Państw Stron Układu Warszawskiego – pierwszego zastępcy ministra obrony ZSRR, a po dziś – doradcę ministra obrony Federacji Rosyjskiej.

Rozmowa Jaruzelskiego z Kulikowem powstała na cztery dni przed wprowadzaniem stanu wojennego. Jej istnienie ujawnił w 1997 r. sam Kulikow (Jaruzelski miał ponoć powiedieć dlaczego mi to robicie, po czym podważał jej prawdziwość). Do całości zapisu kilka lat później dotarła produkcja filmu „Gry wojenne”. Prof. Antoni Dudek w tekście zatytułowanym wyimkiem ze słów samego Jaruzelskiego „Bez pomocy nie damy rady” opublikował go w „Biuletynie IPN”:

W. Jaruzelski: Zauważył, że na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska – jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej – nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady. A w ogóle to trudno wyobrazić sobie całą sytuację. Jest zima. Zachód wprowadzi sankcje gospodarcze. Potrzebujemy pomocy gospodarczej. Rozumiem, że obecnie nikomu nie jest łatwo. Ale to nie byłoby drogie. Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego.

W.G. Kulikow: Ponownie zauważył, że potrzebne są zdecydowane działania, przekonanie o zwycięstwie nad wrogiem klasowym. Bez tego nie wolno podejmować walki.

W. Jaruzelski: Zwrócił uwagę, że pojawił się jeszcze jeden negatywny czynnik: Kościół dołączył do „Solidarności”. Zaczęło się to jeszcze za Wyszyńskiego, Glemp wysłał listy do mnie, do Wałęsy i do posłów. Pisze w nich, że wprowadzenie stanu wyjątkowego „grozi tragedią” (…)

W.G. Kulikow: Czy to znaczy, że godzina wybiła, że podjęto decyzję o zaktywizowaniu działań. Tak zrozumiałem Waszą wypowiedź.

W. Jaruzelski: Na dziś jest to nasza wstępna decyzja. Sytuacja może ulec zmianie. Kontrrewolucja zatacza coraz szersze kręgi. Jakieś działania podejmie Kościół. I wtedy możemy znaleźć się w ciężkiej sytuacji.

W.G. Kulikow: No tak, ale bez zdecydowanych działań nie należy liczyć na rozbicie opozycji. Sytuacja może być raz lepsza, raz gorsza – tak zawsze było, jest i będzie. Należy odizolować „górę” i potraktować to jako zadanie pierwszoplanowe. Wasze kolejne działania będą wynikiem zaistniałej sytuacji. (…) Czy składając meldunek Leonidowi Iljiczowi [Breżniewowi], możemy powiedzieć, że podjęliście decyzję o przystąpieniu do realizacji planu?

W. Jaruzelski: Tak, pod warunkiem że udzielicie nam pomocy.

Michał Kobosko, naczelny „Wprost”, dzięki kierowanej przez Jana Kulczyka organizacji ekologicznej może pytać przywódce Związku Radzieckiego w latach 1985-1991:

Michaile Siergiejewiczu, Polacy od 30 lat nie dostali przekonującej odpowiedzi na zadawane wówczas pytanie: „Wejdą, nie wejdą?”. Czy wedle pana wiedzy była szykowana inwazja wojsk sojuszniczych na Polskę w 1981 r.?

Pozostało 96% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości