Rząd wydaje jak chce pieniądze firm

Firmy płacą składki do Funduszu Pracy formalnie po to, by aktywizować bezrobotnych i łatwiej szukać pracowników. W praktyce resort finansów traktuje je jak kolejny podatek.

Publikacja: 10.07.2013 20:36

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Resort pracy wystąpi do Ministerstwa Finansów z wnioskiem o dodatkowe pieniądze na aktywizację bezrobotnych. Poinformował o tym w środę Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

Nie ma tu w ogóle mowy o tym, co na ten temat mają do powiedzenia pracodawcy. Mimo że to oni wpłacają tam składkę. Korespondencję między sobą wymieniają ministrowie, a wniosek Kosiniaka-Kamysza to efekt praktyki ministra finansów, który według własnego uznania „zamraża” pieniądze, jakie trafiają do Funduszu Pracy (FP).

Ten zabieg służy mu do poprawy bilansu finansów publicznych. Na koniec tego roku w dyspozycji ministra Jacka Rostowskiego ma być 6,1 mld zł.

Instrumentalne traktowanie FP nie jest nowością. Wcześniej rząd zdecydował, mimo zastrzeżeń Biura Analiz Sejmowych, że sfinansuje on zasiłki i świadczenia przedemerytalne. A przecież zachęcają one raczej do bierności niż aktywności na rynku pracy.

Od lat przeciw takim praktykom protestują przedsiębiorcy. Słusznie wskazują, że to przecież oni, finansując składkę w wysokości 2,45 proc. pensji każdego pracownika, utrzymują Fundusz. Wpłacają tam rocznie 10 mld zł. Argumentują przy tym, że te pieniądze nie mogą być traktowane jak podatek, bo FP to fundusz celowy – gromadzone tam środki powinny być przeznaczone na cel, w jakim został powołany fundusz, czyli na walkę z bezrobociem, a nie na zatykanie budżetowej dziury.

Co na to rząd? Robi swoje. Resort pracy jest w tym wypadku sojusznikiem pracodawców, przygotował nawet zmiany legislacyjne, by mogli oni choć konsultować sposób wydawania pieniędzy z FP. Ale minister pracy może w imieniu firm jedynie pokornie prosić, by minister finansów nie zamroził całej puli.

Taka polityka jest w stosunku do pracodawców wręcz rabunkowa. Dziwne jest, że ich organizacje do tej pory nie zaskarżyły jej do Trybunału Konstytucyjnego. Nie byłoby trudno udowodnić, że rząd, używając pieniędzy z funduszu celowego do łatania dziury w budżecie, postępuje niezgodnie z prawem.

Ta praktyka powoduje też nieufność pracodawców względem rządu. Są zmuszani do opłacania składek, które powinny chronić i poprawiać „jakość” pracowników na rynku pracy, by łatwiej było ich znaleźć, a w sprawie losu własnych pieniędzy nie mają kompletnie nic do powiedzenia. Nie mają nawet formalnego prawa wyrażenia w tej sprawie opinii.

Rząd powinien w obecnej sytuacji, gdy w FP jest nadwyżka, zawiesić pobór składek. Wtedy firmy miałyby więcej pieniędzy na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy. Byłaby to najlepsza polityka „walki z bezrobociem”. Jeśli tego nie zrobi, pracodawcy powinni się zmobilizować i do Sejmu zgłosić projekt ustawy, który da im prawo do współdecydowania o ich pieniądzach. Powinni też zaskarżyć praktykę rządu do Trybunału Konstytucyjnego. Doświadczenia kilku ostatnich lat dowodzą, że tylko oddolna presja może zmienić jego decyzje.

Resort pracy wystąpi do Ministerstwa Finansów z wnioskiem o dodatkowe pieniądze na aktywizację bezrobotnych. Poinformował o tym w środę Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

Nie ma tu w ogóle mowy o tym, co na ten temat mają do powiedzenia pracodawcy. Mimo że to oni wpłacają tam składkę. Korespondencję między sobą wymieniają ministrowie, a wniosek Kosiniaka-Kamysza to efekt praktyki ministra finansów, który według własnego uznania „zamraża” pieniądze, jakie trafiają do Funduszu Pracy (FP).

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości