Ministrze Rostowski, podziękuj Balcerowiczowi

Dziwna decyzja o wyłączeniu licznika długu ma swoją dobrą stronę – kieruje uwagę na nadmierne zadłużenie kraju.

Publikacja: 23.09.2013 19:07

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

-

Jeżeli ktoś bije na alarm, gdy sytuacja faktycznie się poprawia, to jest niebezpieczeństwo, że nie będą go słuchali, gdy sytuacja zacznie się pogarszać – przekonywał w kwietniu 2012 r. minister finansów Jacek Rostowski. Uważał wtedy, że sytuacja naszych finansów będzie już tylko lepsza, i w związku z tym nie ma co siać defetyzmu. Domagał się od prof. Leszka Balcerowicza, by ten wyłączył ustawiony w Warszawie w 2010 r. licznik długu publicznego. „Leszku! Ściągnij licznik. Spełnił on swoją pożyteczną funkcję” – apelował.

Nieoczekiwanie, z górą po roku, ten postulat spełniła firma Hator, która jest właścicielem wyświetlacza. W minioną środę licznik wyłączyła.

Kulisy tej decyzji są niejasne. Wygląda na to, że firma dążyła wręcz do zerwania umowy z założoną przez prof. Balcerowicza Fundacją FOR. Najpierw zażądała 20-krotnie wyższej kwoty za swoje usługi. Gdy fundacja chciała negocjować, Hator nie zgodził się na żadne ustępstwa, wyłączył licznik z dnia na dzień, zwracając nawet pieniądze za czas wykupiony do końca września. Co więcej, z korespondencji między FOR a Hatorem wynika, że po wyłączeniu licznika do rozmów zgadzał się on wrócić dopiero po pół roku.

Gdy fundacja w poniedziałek nagłośniła sprawę, Hator niespodziewanie włączył licznik. Przedstawiciele firmy odmówili nam komentarza.

Tym razem minister finansów powinien być chyba zadowolony. Przekonywał przecież, że trzeba bić na alarm, gdy dług rośnie. A nasz czyni to jak na drożdżach. W pierwszym półroczu tego roku przekroczył – i to nawet liczony według nieuwzględniającej całego zadłużenia metodologii krajowej – 55 proc. PKB. Według unijnej zbliża się do 60 proc. A przypomnijmy, że na początku urzędowania Rostowskiego w gmachu przy ul. Świętokrzyskiej dług wynosił 45 proc. PKB. Jeszcze rok temu minister przekonywał, że w tym roku może spaść poniżej 50 proc. W 2016 r. mieliśmy mieć, zapowiadał, nadwyżkę w budżecie!

Na koniec 2007 r. dług publiczny wynosił 529 mld zł. Na początku tego roku – blisko 920 mld. To o 400 mld zł więcej, i to w okresie, gdy mieliśmy do dyspozycji ok. 100 mld euro z UE. Każdy z Polaków zadłużony jest na 23,6 tys. zł.

Długi kosztują. Dobrze zatem, że przed niekontrolowanym ich zaciąganiem ostrzega nas nie tylko sam prof. Balcerowicz, ale także jego licznik. Minister Rostowski powinien włączyć się w tę narrację. Przecież doskonale wie o tym, że pęczniejące zadłużenie zostawimy do spłacenia o wiele mniej licznym pokoleniom Polaków. Oznacza to dla nich większy ciężar. W tej sytuacji Rostowski powinien powiedzieć: „Leszku, dziękuję Ci za licznik. Pomoże mi to obniżać nasze zadłużenie, by nie żyć na koszt przyszłych pokoleń”.

-

Jeżeli ktoś bije na alarm, gdy sytuacja faktycznie się poprawia, to jest niebezpieczeństwo, że nie będą go słuchali, gdy sytuacja zacznie się pogarszać – przekonywał w kwietniu 2012 r. minister finansów Jacek Rostowski. Uważał wtedy, że sytuacja naszych finansów będzie już tylko lepsza, i w związku z tym nie ma co siać defetyzmu. Domagał się od prof. Leszka Balcerowicza, by ten wyłączył ustawiony w Warszawie w 2010 r. licznik długu publicznego. „Leszku! Ściągnij licznik. Spełnił on swoją pożyteczną funkcję” – apelował.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości