Jednym z niewielu jak dotąd szczęść w nieszczęściu wynikających z rosyjskiej agresji na Ukrainie jest zwiększenie geopolitycznego znaczenia naszego kraju, wynikające z naszego położenia, faktu, że nasza perspektywa patrzenia na Rosję została potwierdzona, oraz statusie Polski jako największego sojusznika Ukrainy w Europie. Nie jest to może awans do pierwszej ligi: konflikt to w dużej mierze powtórka z rozgrywki (rozrywki?) między Zachodem a Rosją; jednak awans wydaje się bezsprzeczny.
Inne zdanie ma jednak Antoni Bohdanowicz z naszego ulubionego portalu Natemat.pl, który alarmuje:
Polska jest gigantem tylko na własnym podwórku. Za granicą NIC o naszej roli nie mówią. Media polskiego sukcesu nie zauważają i nasz kraj ogranicza się jedynie do roli petenta, który prosi o wsparcie NATO. Wygląda na to, że gigantami polityki międzynarodowej jesteśmy tylko na własnym podwórku.
Na poparcie tej tezy autor pokazuje kilka zrzutów z ekranu przedstawiających ostatnie artykuły w których wspomniana jest Polska w bardziej znaczących mediach.
Np. z "Economista":