Reklama

Wybory prezydenckie. Decydujące dni dla banków i frankowiczów – pisze Monika Krzesniak - Sajewicz

W poniedziałkowy poranek kursy akcji banków mocno spadły, część traciła ponad 3 proc., a trzeba pamiętać, że pełną reakcję zobaczymy dopiero jutro, kiedy na rynek powrócą wszyscy inwestorzy zagraniczni, którzy z powodu dnia wolnego (Zielone Świątki) dziś „nie są w grze”.

Aktualizacja: 25.05.2015 12:59 Publikacja: 25.05.2015 12:18

Monika Sajewicz

Monika Sajewicz

Foto: Archiwum

Nie ma wątpliwości, że ta przecena to reakcja na wyniki wyborów prezydenckich. Posiadacze bankowych akcji boją się dwóch zapowiedzi z kampanii Andrzeja Dudy.

Pierwszej skierowanej do blisko miliona posiadaczy kredytów we frankach - Duda opowiedział się za ich przewalutowaniem po kursie zaciągnięcia. Druga to zapowiedź wprowadzenia podatku bankowego liczonego od aktywów.

Oczywiście prezydent sam ustaw nie wprowadzi, ale trzeba pamiętać, że zaczyna się kampania przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi i festiwal obietnic usłyszymy także ze strony partii rządzącej, która coraz bardziej nerwowo będzie zabiegać o głosy wyborców.

Kampania prezydencka, zwłaszcza jej ostatnie dni pokazały, że w krótkim czasie można wydłużać listę obietnic i zapowiedzi, a nawet projektów regulacji, które mają poprawić byt zwykłego obywatela. Troska rządzących jest wprost proporcjonalna do zbliżających się terminów wyborów. Przykład pierwszy z brzegu - w przedwyborczym tygodniu Platforma Obywatelska złożyła do Sejmu projekt powołania Rzecznika Finansowego.

Można zakładać, że będzie musiała położyć na stole jakąś propozycję rozwiązania problemu kredytów frankowych, a konkretniej problemu zadłużenia, które powoduje, że dla części posiadaczy takich kredytów jest ono w zasadzie niespłacalne, przynajmniej przy obecnych kursach szwajcarskiej waluty i to mimo regularnej i terminowej obsługi kredytu. Diagnoza jest jednoznaczna, tylko dotychczasowe pomysły na rozwiązanie problemu są diametralnie różne.

Reklama
Reklama

Mam wrażenie, że to ostatni moment na to, że banki przedstawiły poważną propozycję, realnie rozwiązującą problem czyli taką, która rzeczywiście zachęci posiadaczy kredytów we frankach do ich przewalutowania. A to oznacza, że sporą część kosztów musiałyby wziąć na siebie one same, a nie przerzucać na klientów.

Jeśli taka propozycja nie padnie dobrowolnie, to może się pojawić wariant przymusowy, dużo bardziej kosztowny.

Nie ma wątpliwości, że ta przecena to reakcja na wyniki wyborów prezydenckich. Posiadacze bankowych akcji boją się dwóch zapowiedzi z kampanii Andrzeja Dudy.

Pierwszej skierowanej do blisko miliona posiadaczy kredytów we frankach - Duda opowiedział się za ich przewalutowaniem po kursie zaciągnięcia. Druga to zapowiedź wprowadzenia podatku bankowego liczonego od aktywów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Reklama
Reklama