Czeczeńska lista śmierci. Jak w UE mordowani są przeciwnicy Kadyrowa

W Austrii zabito kolejnego przeciwnika czeczeńskiego watażki Ramzana Kadyrowa. Jego mordercy bez przeszkód działają w państwach Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 07.07.2020 20:15 Publikacja: 06.07.2020 19:12

Czeczeńska lista śmierci. Jak w UE mordowani są przeciwnicy Kadyrowa

Foto: AFP

W miasteczku Gerasdorf (ok. 15 km na północ od Wiednia) zginął 43-letni mężczyzna oficjalnie nazywający się Martin Bek. Wiadomo już, że był to uchodźca z Czeczenii Mamichan Umarow – trzeci w ciągu roku zamordowany w krajach UE przeciwnik rządów Kadyrowa.

Czeczen mieszkał w Austrii od 2005 roku, ale mimo to nadal nie miał statusu uchodźcy politycznego. Prowadził za to jako „Anzor z Wiednia" kanał na Youtubie, gdzie krytykował Kadyrowa, a często i mu ubliżał. Jemu i innym blogerom uchodźcom znajdującym się w Europie, ale popularnym w Czeczenii, odpowiadał sam czeczeński watażka jeszcze w 2019 roku. „Nawet jeśli cały świat spłonie w błękitnych płomieniach, jeśli wszystkie prawa wszystkich krajów będą złamane, czy pozostawimy w spokoju człowieka, który plami naszą cześć? Przysięgam na święty Koran – nie zostawimy" – zapewnił w swojej telewizji Grozny. „No, wsadzą do więzienia, no, zabiją, umrzesz. Mam już 45 lat, co mam jeszcze robić na tym świecie" – dodał.

Nim jeszcze Kadyrow wystąpił w telewizji, w biały dzień w centrum Berlina został zastrzelony Czeczen z Gruzji Zelimchan Changoszwili. Niemiecka policja złapała zabójcę, byłego żołnierza oddziału specjalnego rosyjskiego kontrwywiadu. Niemiecka prokuratura federalna stwierdziła, że morderstwa dokonano na polecenie „służb państwowych centralnego rządu Federacji Rosyjskiej".

W oświadczeniu specjalnie podkreślono podporządkowanie „centralnemu rządowi" (w Moskwie), bowiem początkowo podejrzewano, że zabójstwo było wyczynem „regionalnego rządu" w Groznym. Berlin uznał za persona non grata dwóch rosyjskich dyplomatów. Jednak początkowe oburzenie szybko minęło i obecnie kanclerz Angela Merkel podkreśla, że gotowa jest do rozmów z Moskwą w sprawie dokończenia gazociągu Nord Stream 2.

Pół roku później w okrutny sposób został zamordowany we francuskim Lille czeczeński bloger Imran Alijew (na jego ciele naliczono 135 ran od noża). Nie wydaje się, by mord w jakikolwiek sposób wpłynął na politykę Paryża wobec Moskwy. Prezydent Emmanuel Macron był jednym z pierwszych przywódców, którzy zgodzili się gościć na paradzie na placu Czerwonym 9 maja (odwołanej w końcu z powodu pandemii). W czerwcu potwierdził, że chętnie odwiedzi rosyjską stolicę.

Również w lutym, tym razem w Szwecji, dokonano napadu na czeczeńskiego blogera Tumso Abdurachmanowa. Włamywacz usiłował zatłuc go młotkiem we śnie, ale obudzony bólem Czeczen zaczął się bronić i obezwładnił go. W rezultacie to jednak bloger z rozbitą głową spędził trzy dni w szwedzkim areszcie pod zarzutem dokonania napadu, mimo że bronił się we własnym mieszkaniu. Oficjalny Sztokholm w żaden sposób nie zareagował na ten napad, mimo że pod zarzutem jego dokonania aresztowano dwoje obywateli Rosji.

Wiosną sam Abdurachmanow ostrzegał mieszkającego w Austrii Umarowa. – Były plotki o tym, że jacyś ludzie ryją ziemię, by go znaleźć – powiedział BBC.

Najwyraźniej zmęczony ukrywaniem się Umarow w kwietniu nagrał wystąpienie na Youtubie, stojąc na moście w Wiedniu i demonstracyjnie podając swój numer telefonu. „Nie ukrywam swej twarzy, widzisz ją. Przysyłaj tu, kogo uważasz za mężczyznę" – mówił do Kadyrowa. Po śmierci blogera Wiedeń milczy, mimo że to już drugi czeczeński opozycjonista zabity w Austrii. W 2007 roku zastrzelono tam byłego ochroniarza Kadyrowa, który miał zeznawać w Europejskim Trybunale Praw Człowieka o torturowaniu przez niego więźniów.

W miasteczku Gerasdorf (ok. 15 km na północ od Wiednia) zginął 43-letni mężczyzna oficjalnie nazywający się Martin Bek. Wiadomo już, że był to uchodźca z Czeczenii Mamichan Umarow – trzeci w ciągu roku zamordowany w krajach UE przeciwnik rządów Kadyrowa.

Czeczen mieszkał w Austrii od 2005 roku, ale mimo to nadal nie miał statusu uchodźcy politycznego. Prowadził za to jako „Anzor z Wiednia" kanał na Youtubie, gdzie krytykował Kadyrowa, a często i mu ubliżał. Jemu i innym blogerom uchodźcom znajdującym się w Europie, ale popularnym w Czeczenii, odpowiadał sam czeczeński watażka jeszcze w 2019 roku. „Nawet jeśli cały świat spłonie w błękitnych płomieniach, jeśli wszystkie prawa wszystkich krajów będą złamane, czy pozostawimy w spokoju człowieka, który plami naszą cześć? Przysięgam na święty Koran – nie zostawimy" – zapewnił w swojej telewizji Grozny. „No, wsadzą do więzienia, no, zabiją, umrzesz. Mam już 45 lat, co mam jeszcze robić na tym świecie" – dodał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przestępczość
Chiny zalały Wielką Brytanię fałszywkami. Tym razem klienci moga mieć problemy