W piątek 23 sierpnia podczas posiedzenia komisji dyscyplinarnej, która rozpatrywała także przypadki uporczywych naruszeń, w IK-19 w obwodzie wołgogradzkim czterech więźniów wzięło zakładników. Według wstępnych danych napastnikami byli obywatele Uzbekistanu i Tadżykistanu, którzy zadeklarowali przynależność do tzw. Państwa Islamskiego. Porywacze mówili, że chcą zemścić się za prześladowania muzułmanów.
Czytaj więcej
Odkąd siły ukraińskie rozpoczęły operację w obwodzie kurskim, stosunek Rosjan do Putina uległ pogorszeniu. Tak wynika z analizy nastrojów społecznych firmy FilterLabs AI. Jej wyniki przedstawia "New York Times".
Rosja. Uzbrojeni więźniowie wzięli zakładników w kolonii karnej
Rosyjskie kanały na Telegramie podawały, że więźniowie byli uzbrojeni w noże, motek i nożyczki. Według tych doniesień porywacze grozili zdetonowaniem improwizowanego ładunku wybuchowego, który mieli podłożyć. W mediach społecznościowych pojawiły się także nagrania, na których ranni pracownicy kolonii prosili prezydenta Rosji Władimira Putina o spełnienie warunków napastników.
Rozpoczęły się negocjacje. Drogę do kolonii karnej zablokowano, na miejsce ściągnięto siły specjalne. O sytuacji powiadomiony został Putin. Porywacze zaprzeczyli doniesieniom, jakoby żądali dwóch milionów dolarów czy helikoptera. Więźniowie twierdzili, że ich żądaniem jest wymiana zakładników. Mówili, że pojmali pracowników kolonii karnej "ze względu na muzułmańskich braci i więźniów” oraz dlatego, że "Rosja wszędzie prześladuje muzułmanów”, chcieli także ustanowienia prawa szariatu w Rosji.
Czytaj więcej
Najpierw bunt Prigożyna, a teraz antysemickie zamieszki na lotnisku w Dagestanie. To pokazuje jak mglista jest przyszłość państwa rosyjskiego.