„Zdecydowanie potępiamy wspieranie i gloryfikowanie terroryzmu przez ukraińskie władze. Wzywamy Radę Bezpieczeństwa, by wypełniła swe obowiązki” – napisali we wspólnym liście ministrowie spraw zagranicznych Nigeru, Mali i Burkina Faso.
Wszystkie trzy rządzone są przez wojskowe junty, które obaliły władze cywilne. Wraz z zamachami stanu (od roku 2020 do 2023) zaczęły odwracać się od Zachodu i zbliżać z Moskwą. Kreml natychmiast skorzystał z okazji i zaczął wysyłać tam pomoc wojskową, czyli najemników Grupy Wagnera (obecnie zwanej Korpusem Afrykańskim).
Zachodnia Afryka przeciw Kijowowi
Właśnie oni stali się powodem dyplomatycznego konfliktu. Wszystkie trzy kraje mają problemy z różnymi ugrupowaniami separatystycznymi (Niger i Mali głównie z saharyjskimi Tuaregami) oraz islamistami. 25 lipca na malijskiej pustyni, w pobliżu granicy z Algierią, Tuaregowie (wsparci przez miejscowych islamistów) urządzili zasadzkę na kolumnę wiozącą rosyjskich najemników oraz żołnierzy armii rządowej. W trzydniowych walkach zginęło co najmniej 80 Rosjan (w tym znany z wojny w Ukrainie bloger, zwolennik i poplecznik najemników Nikita Fiedianin, znany jako „Grey Zone”).
Czytaj więcej
- Jak pokazują wydarzenia, terrorystyczna istota reżimu w Kijowie staje się coraz bardziej oczywista dla całego świata - stwierdziła w wywiadzie dla agencji RIA Nowosti rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Cytują ją rosyjskie i białoruskie media.
Klęska na pustyni – największa od czasu pojawienia się najemników w regionie Sahelu – mocno nadszarpnęła wizerunek wagnerowców jako niezwyciężonej siły i stabilnej podpory miejscowych rządów.