Zabójstwo Marka Papały. Zbrodnia wciąż niewyjaśniona

Rozprawa w sprawie zabójstwa gen. Papały odroczona. Tym razem z Wrocławia nie dowieziono jednego z oskarżonych.

Publikacja: 06.06.2023 03:00

Gen. Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 r. w Warszawie na parkingu pod blokiem, w który

Gen. Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 r. w Warszawie na parkingu pod blokiem, w którym mieszkał. Według prokuratury było to zabójstwo na tle rabunkowym

Foto: PAP/Przemek Wierzchowski

Zuchwałe i bez precedensu – takie było zabójstwo byłego szefa polskiej policji gen. Marka Papały. W czerwcu mija 25 lat, od kiedy sprawca podszedł, wycelował i z zimną krwią strzelił mu w głowę. Oskarżony o tę zbrodnię Igor M., ps. Patyk, w pierwszej instancji (w 2020 r.) został uniewinniony – teraz Sąd Apelacyjny w Warszawie ma rozpoznać odwołanie prokuratury od tego wyroku. Jednak rozprawy odracza – w poniedziałek trzecią z rzędu. Tym razem z prozaicznego powodu – nie dowieziono Roberta J., który według prokuratury, wraz z „Patykiem”, miał być na miejscu zabójstwa gen. Papały.

– Nieobecność oskarżonego może skutkować naruszeniem jego prawa do obrony – uzasadniła sędzia Dorota Tyrała, przewodnicząca składu orzekającego z sądu apelacyjnego.

Przeciąganie sprawy

Jak się okazało, Robert J. siedzi w areszcie do innej sprawy, w której na 6 czerwca sąd we Wrocławiu wyznaczył jeden z terminów. Dlaczego dzień wcześniej – 5 czerwca – nie dowieziono go na proces w Warszawie? Sąd nie dociekał, zadowolił się informacją z wrocławskiej prokuratury.

Czytaj więcej

Zabójstwo gen. Papały. „Patyk” nie namówił sądu na rozprawę

– Odraczanie przez sąd po raz kolejny rozprawy z błahego powodu stawia wymiar sprawiedliwości w niekorzystnym świetle. To nie jest tego rodzaju przeszkoda, żeby służba więzienna nie mogła przetransportować podsądnego do Warszawy, a następnie z Warszawy do Wrocławia w ciągu 24 godzin – komentuje mec. Grzegorz Cichewicz, obrońca „Patyka”. – Sprawa się przeciąga ponad miarę, najbliższy realny termin to wrzesień, a opinia publiczna nadal czeka na wyrok – dodaje mec. Cichewicz.

Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 r, zabójca strzelał jak rasowy kiler. Łódzka prokuratura twierdzi, że zrobił to Igor M. „Patyk”, by ukraść daewoo espero generała.

Ta wersja pojawiła się dopiero w 2011 r., czyli 13 lat po zbrodni, kiedy na „Patyka" wskazał Robert P., ps. Biker – jego dawny kompan. Mimo upływu lat miał pamiętać nawet, że strzał padł o godz. 21.50, bo – jak mówił – kolekcjonuje zegarki i często na nie zerka. Na jego relacji prokuratura oparła wersję o rzekomym rabunku zakończonym śmiercią.

Wdowa nie komentuje

Jednak Sąd Okręgowy w Warszawie w relacji Roberta P. dopatrzył się takiej masy luk i sprzeczności, że uniewinnił Igora M. i pozostałych oskarżonych ze wszystkich zarzutów, a w uzasadnieniu wyroku pod adresem P. zawarł stwierdzenia o „konfabulacji i urojeniach”.

Wyrok zaskarżył prokurator. Poniedziałkowa rozprawa w sądzie apelacyjnym była kolejną, którą odroczono. Wcześniej dlatego, że sąd polecił biegłemu uzupełnić opinię z 2012 r. o Robercie P., później nie przychodził któryś z adwokatów. Biegły opinię uzupełnił, a wniosków sprzed lat nie zmienił – uznał Roberta P. za poczytalnego. Teraz po raz trzeci stawił się w sądzie, by móc ustnie odnieść się do wydanej przez siebie ekspertyzy – i przy tym chciał być obecny Robert J. niedowieziony z Wrocławia.

Czytaj więcej

Sprawa gen. Marka Papały w apelacji. Znamy nową opinię biegłego

Sam „Patyk”, były złodziej samochodów, zapewniał, że nigdy nie zabił. – Kradzieże z bronią to nie moja bajka – zaznaczał. Według świadków kiler miał ok. 170 cm wzrostu, „Patyk” jest wysoki i szczupły (stąd pseudonim).

Zanim pojawiła się „łódzka” wersja o byłym złodzieju samochodów jako rzekomym zabójcy Papały, warszawska prokuratura oskarżyła o zlecenie tej zbrodni gangsterów Andrzeja Z., ps. Słowik, i Ryszarda B. – obu uniewinniono.

Od początku na proces przychodzi Małgorzata Papała, wdowa po generale. Nie chce jednak komentować trwającego ćwierć wieku rozliczania sprawy zabójstwa męża.

Zuchwałe i bez precedensu – takie było zabójstwo byłego szefa polskiej policji gen. Marka Papały. W czerwcu mija 25 lat, od kiedy sprawca podszedł, wycelował i z zimną krwią strzelił mu w głowę. Oskarżony o tę zbrodnię Igor M., ps. Patyk, w pierwszej instancji (w 2020 r.) został uniewinniony – teraz Sąd Apelacyjny w Warszawie ma rozpoznać odwołanie prokuratury od tego wyroku. Jednak rozprawy odracza – w poniedziałek trzecią z rzędu. Tym razem z prozaicznego powodu – nie dowieziono Roberta J., który według prokuratury, wraz z „Patykiem”, miał być na miejscu zabójstwa gen. Papały.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Polacy wśród oskarżonych o obrót kokainą i opium. CBŚP przechwyciło ponad 1,8 mln porcji narkotyku
Przestępczość
Próba podpalenia synagogi w Warszawie. 16-latek nie zdradził co nim kierowało
Przestępczość
Kradzież cennych książek z BUW. Zatrzymano pięć osób. To Gruzini
Przestępczość
Leszek Czarnecki bez aresztu. Prokuratura nie postawi mu zarzutów w aferze Getback
Przestępczość
Internet nie dla terrorystów. Przełomowe zmiany w polskim prawie