„9 marca podaliśmy o strategicznym przeglądzie obecności Grupy Carlsberga w Rosji. Na jego podstawie podjęliśmy trudną i natychmiastową decyzję o zamiarze pełnego pozbycia się naszego biznesu w Rosji, co uważamy za właściwe do zrobienia w bieżących warunkach. Po zakończeniu tego nie będziemy obecni w Rosji” — ogłosił w komunikacie prezes Cees 't Hart.

W komunikacie wyjaśnił także, że działalność grupy w Rosji nie będzie zaliczana do przychodów i zysku operacyjnego, a będzie księgowana jako aktywo przeznaczone na sprzedaż do czasu zakończenia tej operacji. Zostanie ponownie wycenione uczciwie, co będzie wiązać się z dużym odpisem bezgotówkowym (Duńczycy nie podali jego sumy).

W 2021 r. działalność w Rosji dała Carlsbergowi 6,5 mld koron przychodów (10 proc.) i 682 mln zysku operacyjnego (6 proc.). Na koniec 2021 Carlsberg posiadał w Rosji aktywa o wartości 19,2 mld koron, czyli ok. 15 proc. całych albo 44 proc. kapitału akcyjnego — wynika z ostatniego bilansu rocznego. Udział rynkowy wynosił 27 proc. za pośrednictwem 8 browarów, w tym największego w Rosji — Baltika. Akcje Carlsberga, które od początku agresji rosyjskiej straciły prawie jedną czwartą, po tej decyzji zyskały 4,2 proc., a sesję zakończyły hossą o 3,47 proc. — podał Reuter. „Informacja o wyjściu Carlsberga z Rosji powinna oczyścić atmosferę i usunąć ryzyko finansowe” — stwierdzili w nocie analitycy z banku Jefferies.

Czytaj więcej

Heineken wychodzi z Rosji. To ma go kosztować 400 mln euro

„Głęboko żałujemy konsekwencji tej decyzji dla naszych 8400 pracowników w Rosji. Do czasu zakończenia procedury utrzymamy zmniejszony poziom działalności, aby zapewnić utrzymanie pracowników i ich rodzin. Wszelkie zyski osiągnięte podczas tego kryzysu humanitarnego zostaną przekazane organizacjom pomocowym” — wyjaśnia komunikat.