Czy prawnicy mogą mówić tak, żeby ludzie rozumieli?

Komu zależy na tym, żeby język prawny był niezrozumiały? Kto na tym zyskuje a kto traci?

Publikacja: 03.12.2022 08:00

Czy prawnicy mogą mówić tak, żeby ludzie rozumieli?

Foto: Adobe Stock

Czy prawnicy- jako profesja- wyginą jak dinozaury, bo nie dostosują się do oczekiwań dynamicznie zmieniającego się świata? Czy da się włączyć ludzi w rozumienie prawa, tak, żeby zwiększać jego przestrzeganie?

Od początku mojej działalności zawodowej- czyli od ponad dekady- przyświeca mi idea, żeby włączać ludzi w rozumienie prawa, żeby zachęcić prawników do mówienia „ludzkim” językiem.

Nie da się bowiem nie zauważyć, że zmiany w świecie następują ekspresowo, a dynamicznie rozwijający się biznes tworzy usługi zorientowane na indywidualne potrzeby człowieka. Praktycznie wszystkie projektowane produkty i usługi, są maksymalnie dopasowane do potrzeb i oczekiwań odbiorcy.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Solidarność, koleżeństwo i feminizm

Błyskawiczny proces zakupu, obrazy zamiast treści, uproszczone do kilku „kliknięć” procesy, aplikacje, nowe technologie- to aktualna i przyszła rzeczywistość.

Jednym z nielicznych obszarów, jaki pozostaje archaiczny, hermetyczny i niezrozumiały- a przez to wykluczający i odpychający- jest obszar prawa. Prawnicy często ukrywają się za niezrozumiałymi pojęciami, są wąską grupą, która rozumie treść przepisów czy dokumentów prawnych.

Niejednokrotnie zawiłości prawa i forma jego prezentowania- tzw. „ściana tekstu”- powoduje, że ludzie nie czytają umów, regulaminów, a co za tym idzie ich nie przestrzegają. To natomiast prowadzi do problemów- w tym postępowań sądowych i egzekucyjnych, bo prawo – czy chcemy tego czy nie- dotyczy większości aspektów funkcjonowania jednostki w społeczeństwie oraz społeczeństwa jako całości.

Czy odpowiedzią na taki problem może być Legal design i czym to jest?

Legal design jest takim podejściem do komunikacji prawnej, które zakłada postawienie człowieka w centrum. Ma ono, przy użyciu różnych narzędzi- doprowadzić do tego, że odbiorca będzie realnie rozumiał teksty prawne.

Podejście to, łączy w sobie zarówno elementy językowe z pozajęzykowymi. I żeby być precyzyjną- w mojej ocenie wcale nie chodzi wyłącznie o uproszczenie umów czy dokumentów prawnych do obrazków czy wykresów, a de facto o prawdziwe, empatyczne dotarcie do tego jaki problem ma odbiorca, jak możemy do niego mówić tak, żeby zrozumiał. Zrozumienie- w szerszym ujęciu- zwiększa bowiem przestrzeganie prawa.

Człowiek, który nie rozumie treści dokumentów odczuwa niepokój, czuje się zawstydzony i wykluczony.

Prekursorka ww. podejścia- Margaret Hagan, prawniczka i projektantka ze Szkoły Prawa na Uniwersytecie Stanforda (Stanford Law School) mówi, że „Legal design to projektowanie na potrzeby prawa, to zastosowanie zasad projektowania skoncentrowanego na człowieku i jego potrzebach w świecie prawa, tak aby system prawny i usługi prawnicze były bardziej przyjazne dla człowieka.” (Hagan, źródło: www. lawbydesign.co )

Uproszczenie komunikacji prawnej wydaje się być zatem koniecznością- a o rosnącym zapotrzebowaniu na takie podejście świadczą m.in. aktywności podejmowane przez podmioty prywatne i publiczne- w tym np. ZUS  (https://www.zus.pl/-/prosto-z-zus-czyli-prostszy-jezyk-i-formularze) czy Prezydenta Miasta Warszawy (https://um.warszawa.pl/-/bedziemy-pisac-prosto-i-zrozumiale).

Wyraz takiego podejścia znajdziemy także w wytycznych Serwisu Służby Cywilnej, które rekomendują używanie prostego języka tak „aby odbiorcy komunikatów mogli je szybko przeczytać i zrozumieć przy pierwszej lekturze- tak, by wiedzieli, jak korzystać z usług publicznych”. (https://www.gov.pl/web/sluzbacywilna/prosty-jezyk) Również unijne regulacje prawne- takie jak tzw. RODO czy Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych- dają kierunkowe wytyczne co do tego, że język stosowany w komunikacji ma być łatwy do zrozumienia i zastosowana.

Prawnicy nie posiadają w procesie kształcenia zawodowego przedmiotów, które uczyłyby ich przekładać trudny i niezrozumiały język prawa na język „ludzki”. Tym bardziej warto nabywać takich kompetencji, żeby nadążyć nad dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością.

Izabela Turczyńska Buszan, radca prawny, projektant rozwiązań prawnych. Partner w kancelarii Buszan Orłowski Adwokat Radca Prawny Sp. p. z siedzibą w Sopocie.

Kancelaria jest zrzeszona w sieci Kancelarie RP działającej pod patronatem dziennika „Rzeczpospolita”

Czy prawnicy- jako profesja- wyginą jak dinozaury, bo nie dostosują się do oczekiwań dynamicznie zmieniającego się świata? Czy da się włączyć ludzi w rozumienie prawa, tak, żeby zwiększać jego przestrzeganie?

Od początku mojej działalności zawodowej- czyli od ponad dekady- przyświeca mi idea, żeby włączać ludzi w rozumienie prawa, żeby zachęcić prawników do mówienia „ludzkim” językiem.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona