Szara strefa zakładów bukmacherskich uszczupla budżet

Blokowanie numerów IP z nielegalnymi serwisami zakładów wzajemnych sposobem na pozyskiwanie pieniędzy do budżetu.

Publikacja: 27.03.2014 17:05

Do 5 mld zł obrotu rocznie generują firmy, które oferują polskim internautom oferują udział w zakładach bukmacherskich, a nie posiadają odpowiedniego zezwolenia na taką działalność w Polsce. Takie wyliczenia podaje Krajowa Izba Gospodarcza (KIG).

W Polsce prawo zabrania e-hazardu internetowego (np. pokera), ale dopuszcza prowadzenie zakładów wzajemnych online po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Jednak niewiele firm jest tym zainteresowanych skoro przepisy innych państw są bardziej przyjazne. I w nich rejestrują swoją działalność, uruchamiają serwisy, z których korzystają także polscy użytkownicy. Według KIG tacy nielegalni operatorzy, którzy w ten sposób świadczą usługi w Polsce, stanowią 91 proc. rynku. A przez to do budżetu nie trafia 200 mln zł rocznie z podatków, a jedynie 20 mln zł. Zmienić to może złagodzenia, jak i doprecyzowanie przepisów, ale nie tylko.

- Najskuteczniejszym rozwiązaniem jest blokowanie adresów IP stron internetowych nielegalnych operatorów, co uniemożliwia działanie niezgodne z założeniami ustawodawcy i jednocześnie jest zachętą do rejestrowania działalności oraz odprowadzania podatków w kraju, w którym oferowane są zakłady wzajemne - mówi Agnieszka Durlik-Khouri ekspert KIG.

Takie rozwiązanie uniemożliwi albo przynajmniej utrudni korzystanie z oferty firm, które nie mają pozwolenia na oferowanie zakładów wzajemnych online w Polsce. Okazuje się, że m.in. z takiego rozwiązania skorzystała Dania

- Dzięki odpowiednim działaniom ustawodawczym i kontrolnym wdrożonym w tym kraju, opodatkowane przychody „białej strefy" w sektorze bukmacherskim wzrosły z 24 mln EUR w 2010 roku do 385 mln EUR w 2012, a wielu nielegalnych operatorów  zarejestrowało swoją działalność, powiększając wpływy do budżetu państwa – mówi Agnieszka Durlik-Khouri.

Okazuje się, że blokowanie stron, które działają w Polsce nielegalnie jest większość osób, które wzięły udział w jednym badaniu. W sondażu przeprowadzonym przez Millward Brown wynika, że 75 proc. dorosłych Polaków uważa, że nielegalne strony z e-hazardem powinny być w naszym kraju blokowane. 15 proc. badanych jest innego zdania, a 10 proc. nie ma wyrobionych poglądów w tej sprawie.

Do 5 mld zł obrotu rocznie generują firmy, które oferują polskim internautom oferują udział w zakładach bukmacherskich, a nie posiadają odpowiedniego zezwolenia na taką działalność w Polsce. Takie wyliczenia podaje Krajowa Izba Gospodarcza (KIG).

W Polsce prawo zabrania e-hazardu internetowego (np. pokera), ale dopuszcza prowadzenie zakładów wzajemnych online po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Jednak niewiele firm jest tym zainteresowanych skoro przepisy innych państw są bardziej przyjazne. I w nich rejestrują swoją działalność, uruchamiają serwisy, z których korzystają także polscy użytkownicy. Według KIG tacy nielegalni operatorzy, którzy w ten sposób świadczą usługi w Polsce, stanowią 91 proc. rynku. A przez to do budżetu nie trafia 200 mln zł rocznie z podatków, a jedynie 20 mln zł. Zmienić to może złagodzenia, jak i doprecyzowanie przepisów, ale nie tylko.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów