Badając stopień przyczynienia się obojga małżonków do powstania wspólnego majątku, SR ustalił, że 80–90 proc. dochodów rodziny pochodziło z pracy męża, i nie dał wiary zeznaniom świadków żony, że to głównie ona utrzymywała rodzinę. Nie dał też wiary, że przez ponad 20 lat tolerowała pasożytniczy tryb życia męża. Niemniej SR uznał, że nadużywanie alkoholu uzasadniało ustalenie mniejszych działów dla męża.
Przypadłość to za mało
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze werdykt utrzymał. W jego ocenie kobieta wykazała, że zachodziły „ważne powody” uzasadniające ustalenie nierównych udziałów, które utożsamiane są z rażącym lub uporczywym nieprzyczynianiem się małżonka do powstania majątku wspólnego lub trwonieniem go kosztem rodziny. Chociaż nie w takim zakresie, jak twierdziła była żona, były mąż pił znaczne ilości alkoholu i miał z tym kłopot – wskazał SO. Część zarobionych pieniędzy wydatkował na ten właśnie cel, chociaż nie wiadomo ile.
Sąd Najwyższy był innego zdania. Istotą sprawy nie było ustalenie, że małżonek nadużywał alkoholu, ale to, w jakim stopniu każde z małżonków przyczyniło się do powstania majątku, oraz ważnych powodów na rzecz ustalenia nierównych udziałów (ustawowych przesłanek ustalenia nierównych udziałów) – wskazał SN. Wytknął sądom niższych instancji, że nie określiły, jak zarobki obojga małżonków przełożyły się na powstanie majątku wspólnego. Nie wyjaśniły też wpływu spożywania alkoholu na jego rozmiar. Opierały ustalenia o wpływie pijaństwa mężczyzny na rozmiar majątku na zeznaniach świadków, którzy podali też, że wykonywał on pracę od godz. 4 rano do 19.
Wprawdzie o ocenie przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego nie przesądzają wyliczenia czysto matematyczne, jednak swoboda sądu nie może się przerodzić w dowolność. Ustalenie nierównych udziałów może uzasadniać tylko istotna i wyraźna różnica wkładów. Liczy się też proporcja wkładu małżonków do całego majątku.
– Drugą konieczną przesłanką ustalenia nierównych udziałów jest wykazanie ważnych powodów odstąpienia od równego podziału. A jest nim w szczególności naganne postępowanie małżonka, polegające na rażącym lub uporczywym nieprzyczynianiu się do powstania dorobku – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Władysław Pawlak. – Stan faktyczny tej sprawy nie pozwala na przyjęcie, że kwoty wydawane na alkohol można zakwalifikować jako rażące lub uporczywe nieprzyczynianie się do powiększenia dorobku.
W tym stanie rzeczy SN zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania.