Alimenty: sytuacja na rynku pracy weryfikuje oczekiwania zarobkowe

Twierdzenie, że pozwany o wyższe alimenty ojciec nie tylko ma możliwości osiągania dochodów na wyższym niż deklarowane poziomie, i takie dochody rzeczywiście osiąga wymaga udowodnienia – stwierdził Sąd Okręgowy w Toruniu.

Publikacja: 08.07.2013 15:12

Alimenty: sytuacja na rynku pracy weryfikuje oczekiwania zarobkowe

Foto: www.sxc.hu

O podniesienie alimentów z 350 zł miesięcznie do kwoty 600 zł od Leona S. wnieśli jego trzej synowie Krzysztof, i bracia Marcin i Marek S. (imiona fikcyjne podane na potrzeby tego artykułu). Wskazywali oni na wzrastające koszty ich utrzymania i na możliwości finansowe ojca zezwalające w ich ocenie na uwzględnienie podwyżki.

Bracia Marcin i Marek S. byli uczniami ostatniej klasy liceum, i przygotowując się do matury ponosili wydatki m.in. na podręczniki i korepetycje. Krzysztof miał 20 lat i był studentem studiów dziennych. Ponosił on koszty dojazdów na uczelnie, zakupu pomocy naukowych oraz korepetycji. Otrzymywał, jednak comiesięczne stypendium socjalne.

Ojciec, Leon S. miał 48 lat, i  zawodu był hydraulikiem. Przez pewien czas podejmował prace dorywcze przy remontach mieszkań, zarabiając na tym w zależności od zakresu wykonywanych robót od 1,5 tys. zł do 3 tys. zł. Mieszkał z drugą żoną i jej matką we wspólnym mieszkaniu. Między małżonkami istniała rozdzielność majątkowa. Od pewnego czasu prowadził własną działalność gospodarczą, osiągając z niej miesięczny dochód na poziomie od 2,4 do 2,8 tys. zł.

Sąd Rejonowy w Toruniu uwzględnił w części żądania synów, podnosząc alimenty wobec braci do 450 zł, natomiast wobec Krzysztofa do 400 zł miesięcznie. Postanowił tak, ponieważ doszedł do przekonania, iż zarówno po stronie synów zwiększyły się potrzeby związane z kosztem ich utrzymania, jak i u ojca zwiększyły się możliwości uzyskania dochodu w porównaniu do czasu ostatniej decyzji sądu w sprawie wysokości alimentów.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożyła w imieniu nastolatków ich matka Barbara S. Odwoływała się ona przede wszystkim do wzrastających kosztów utrzymania synów, jak i niewłaściwie ocenionych, jej zdaniem, możliwości finansowych swojego byłego męża. Miały one wynikać z faktu osiąganych przez jego obecną żonę dochodów, kupna samochodu, jak i winy Leona S. za rozkład jej małżeństwa. Podnosiła także znaczne możliwości zarobkowe swojego byłego męża, uprawniającego go do osiągania wysokich dochodów z prowadzonej aktualnie działalności gospodarczej. Leon wniósł o oddalenie apelacji.

Reklama
Reklama

Rozpatrujący odwołanie Sąd Okręgowy w Toruniu (sygn. akt VIII Ca 207/13) doszedł do wniosku, iż apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. Jak wskazano w uzasadnieniu „samo twierdzenie powodów, iż pozwany nie tylko ma możliwości osiągania dochodów na wyższym niż deklarowanym poziomie i w ich ocenia osiąga je w stopniu rzeczywiście wyższym, niż to wynika z przedłożonych w sprawie dowodów wymagała jednak udowodnienia."

Sąd stwierdził, iż wprawdzie zwód Leona S. (hydraulik) należy do profesji znajdującej się zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi na rynku – co potencjalnie może oznaczać, że uzyskiwane zarobki powinny być ponad przeciętne, jednak powszechnie znana sytuacji gospodarcza na rynku ofert pracy weryfikuje oczekiwania zarobkowe.

W uzasadnieniu sąd też odniósł się do podnoszonej przez byłą żonę faktu, iż nowa małżonka Leona posiada samochód. W ocenie Sądu Okręgowego trudno jest w obecnych realiach społeczno-gospodarczych ocenić, iż sam fakt posiadania samochodu stanowi wykładnik szczególnej zamożności jego posiadacza i jego rodziny, skoro dobro to jest obecnie ogólnie dostępnie.

O podniesienie alimentów z 350 zł miesięcznie do kwoty 600 zł od Leona S. wnieśli jego trzej synowie Krzysztof, i bracia Marcin i Marek S. (imiona fikcyjne podane na potrzeby tego artykułu). Wskazywali oni na wzrastające koszty ich utrzymania i na możliwości finansowe ojca zezwalające w ich ocenie na uwzględnienie podwyżki.

Bracia Marcin i Marek S. byli uczniami ostatniej klasy liceum, i przygotowując się do matury ponosili wydatki m.in. na podręczniki i korepetycje. Krzysztof miał 20 lat i był studentem studiów dziennych. Ponosił on koszty dojazdów na uczelnie, zakupu pomocy naukowych oraz korepetycji. Otrzymywał, jednak comiesięczne stypendium socjalne.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama