Polityka rodzinna do reformy - uważają partie startujące w wyborach

Niemal wszystkie partie chcą wspierać rodziny. Z ich deklaracji wynika, że rozdadzą fortunę.

Aktualizacja: 14.10.2015 10:51 Publikacja: 13.10.2015 17:49

Foto: www.sxc.hu

Od 20 lat systematycznie spada w Polsce liczba ludności. Rok 2013 był szczególnie niekorzystny – liczba urodzeń była o 15 tys. niższa od liczby zgonów, a współczynnik dzietności wynosił 1,26. Powinien wynosić 2,1. Jeśli dalej tak będzie, w 2060 jedna trzecia społeczeństwa w wieku produkcyjnym będzie pracowała na pozostałe dwie trzecie: dzieci i emerytów.

Nic więc dziwnego, że niemal wszystkie partie startujące w wyborach mają pomysły, jak poprawić dramatyczną sytuację demograficzną i pomóc polskim rodzinom.

Najbardziej hojne jest Prawo i Sprawiedliwość, najmniej – Kukiz'15 i partia KORWiN.

Więcej świadczeń

PiS obiecuje 500 zł na drugie i każde następne dziecko w rodzinie aż do ukończenia 18 roku życia.

– Rodziny z dochodem niższym niż 800 zł na osobę będą mogły otrzymać 500 zł także na pierwsze dziecko – mówi poseł Stanisław Szwed z PiS.

Zjednoczona Lewica chce podwyższać już istniejące zasiłki rodzinne i dodatki do nich. W nadchodzącym okresie zasiłkowym mają one wynosić od 89 zł do 129 zł. Lewica chce, by sięgnęły 300 zł. Domaga się też, by elastyczne kryterium dochodowe (tzw. mechanizm złotówka za złotówkę) stosowane było nie tylko do zasiłku rodzinnego, ale także do pomocy społecznej. Osoby, które nieznacznie przekroczą kryterium, nie powinny tracić wsparcia. Należy im je tylko pomniejszyć.

Platforma Obywatelska zamiast wypłacać więcej świadczeń, stawia na reformowanie systemu podatkowego. Chce wprowadzić podatek skonsolidowany w miejsce PIT i składek ZUS.

– Zyskają gorzej uposażone rodziny z dziećmi. Np. rodzina z dwójką dzieci, w której tylko jeden dorosły pracuje i zarabia płacę minimalną, będzie objęta stawką 10 proc. – tłumaczy Magdaleną Kochan. I dodaje, że dzięki temu rodzina zyska 5 tys. zł rocznie.

Parte prześcigają się też w podwyższaniu kwoty wolnej od podatku. Obecnie to 3091 zł. PiS chce, by wyniosła 8 tys. zł, a Zjednoczona Lewica – 21 tys. zł. PSL także chce podwyższyć kwotę wolną od podatku.

– Na razie nie chcemy określać jej sztywno, ale uważamy, że powinna być corocznie waloryzowana, np. uzależniona od wysokości najniższego wynagrodzenia. Utrzymamy też system ulg, by wspierać wielodzietnych i uboższych – mówi Henryk Smolarz z PSL.

Kukiz'15 z kolei postuluje wprowadzenie na wzór brytyjski inteligentnej kwoty w wysokości 10 tys. zł. Malałaby ona o 1 zł na każde 2 zł dochodu powyżej drugiego progu skali podatkowej. Na tym obietnice formacji Kukiza dla rodzin się właściwie kończą. Równie wstrzemięźliwa jest partia KORWiN. Postuluje likwidację obowiązku opłacania składek emerytalno-rentowych, podatku PIT i CIT. Dzięki temu w kieszeniach rodziców zostanie więcej pieniędzy na dzieci. Co będzie wtedy z emeryturami?

– Wystarczy inwestycja w dzieci, które zaopiekują się na starość rodzicami – wyjaśnia Rafał Kadlof, asystent Janusza Korwin-Mikkego.

Gruszki na wierzbie

Nie wszystkie obietnice wyborcze są możliwe do wykonania, i to nawet nie ze względów ekonomicznych, ale prawnych. Zerową stawkę VAT na ubranka dziecięce postuluje PiS. PSL idzie jeszcze dalej – chce nią objąć wszystkie artykuły dziecięce. Eksperci jednak przestrzegają, że takie obietnice są niemożliwe do zrealizowania. Polska nie może bowiem swobodnie decydować o tym, co jest objęte obniżoną stawką VAT.

– Towary, które mogą być nią objęte, określa unijna dyrektywa 2006/112. Nie ma wśród nich artykułów dziecięcych – mówi Jerzy Martini, doradca podatkowy z Martini & Co. I dodaje, że Polska przegrała już przed TSUE w takiej sprawie. Wówczas stawka VAT na ubranka wynosiła 8 proc.

Od 20 lat systematycznie spada w Polsce liczba ludności. Rok 2013 był szczególnie niekorzystny – liczba urodzeń była o 15 tys. niższa od liczby zgonów, a współczynnik dzietności wynosił 1,26. Powinien wynosić 2,1. Jeśli dalej tak będzie, w 2060 jedna trzecia społeczeństwa w wieku produkcyjnym będzie pracowała na pozostałe dwie trzecie: dzieci i emerytów.

Nic więc dziwnego, że niemal wszystkie partie startujące w wyborach mają pomysły, jak poprawić dramatyczną sytuację demograficzną i pomóc polskim rodzinom.

Pozostało 86% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka
Sądy i trybunały
Rok po wyborach. Ślimacze tempo marszu Donalda Tuska ku praworządności