Rzecznik Prawa Dziecka jest poważnie zaniepokojony brakiem precyzyjnych przepisów dotyczących tzw. kuratora kolizyjnego - ustanawianego przez sąd opiekuńczy w sytuacji, gdy żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską. Swoje zastrzeżenia – po raz kolejny - przekazał wczoraj ministrowi sprawiedliwości Borysowi Budce.
Marek Michalak pisze, że o ile sądy częściej niż kiedyś wyznaczają tzw. kuratorów kolizyjnych, to nie zawsze są to osoby wystarczająco kompetentne.
- Nadal nie został rozwiązany problem braku odpowiedniego przygotowania merytorycznego do pełnienia funkcji kuratora. Praktyka pokazuje, że przy wyborze sądy opiekuńcze nie zawsze ustalają kwalifikacje odpowiednie do reprezentacji oraz ochrony dobra i interesu małoletniego – wyjaśnia Marek Michalak.
Zdaniem rzecznika konieczne jest doprecyzowanie praw, obowiązków i warunków, jakie musi spełnić kandydat na kuratora i określenie kręgu osób, które mogą reprezentować małoletniego w postępowaniu przed organami procesowymi, tak by ich udział gwarantował małoletnim profesjonalną reprezentację. Przekonuje, że nie warto zwlekać z decyzją o wyznaczeniu kuratora kolizyjnego.
- Ustanowienie kuratora dla dziecka powinno nastąpić już w początkowej fazie postępowania karnego (postępowania przygotowawczego), co zapewni gwarancję pełnego zabezpieczenia dobra i interesów dziecka – uważa RPD.