Przy intercyzie między małżonkami jak w konkubinacie

Jeśli małżonkowie przed ślubem podpisali umowę o rozdzielczości majątkowej, to ich majątek wspólny nie powstał

Publikacja: 19.02.2011 03:50

Przy intercyzie między małżonkami jak w konkubinacie

Foto: www.sxc.hu

W razie rozstania majątkowe rozliczenia między nimi będą się odbywały tak jak między konkubentami. Reguły prawa rodzinnego obowiązują tylko przy podziale majątku dorobkowego objętego tzw. wspólnością ustawową.

Małżeństwo przed ślubem podpisało intercyzę o rozdzielności majątkowej. W sierpniu 2010 r. wprowadziło się do kupionego wspólnie segmentu. Wkładem żony była darowizna od rodziców w wysokości [1/2] wartości domu. Małżeństwo jest martwe. Ma czteroletniego syna. Czy w razie rozwodu dom będzie podzielony na połowę? Czy żona ma szansę na odzyskanie choć wniesionego wkładu?

Dom został kupiony jak można się domyślać wspólnie na imię męża i żony. Stanowi więc ich współwłasność. W takim wypadku, jeśli udziały współwłaścicieli nie zostały inaczej określone, przyjmuje się, że są one równe.

Ponieważ ze względu na intercyzę majątek wspólny, dorobkowy małżonków nie powstał, nie będzie jego podziału po rozwodzie. Podział może nastąpić w wyniku zniesienia współwłasności domu, na zasadach podobnych jak przy dziale spadku, gdy np. dom dziedziczy po matce dwoje rodzeństwa czy w razie rozliczenia konkubinatu.

Domagać się tego wolno każdemu ze współwłaścicieli w każdym czasie. Jeśli małżonkowie, między którymi nie ma wspólności majątkowej małżeńskiej, kupili dom na współwłasność, każdy z nich w każdym czasie może żądać podziału, choć jest oczywiste, że impulsem może tu być rozpad małżeństwa.

Przy znoszeniu współwłasności każdy z właścicieli może żądać podziału fizycznego, jeśli taki podział jest możliwy i dopuszczalny.

Inaczej sąd może przyznać cały dom jednemu z małżonków będących współwłaścicielami z obowiązkiem spłacania drugiego.

 

 

O tym, który ze współwłaścicieli otrzyma dom, a który spłatę, decyduje przede wszystkim ich sytuacja materialna, w tym znaczeniu, że ten, kto otrzyma dom, musi mieć realne możliwości spłacenia drugiego w rozsądnym czasie. Sąd może też zarządzić sprzedaż wspólnej własności na licytacji przez komornika i podzielić sumę z niej uzyskaną między współwłaścicieli. Wchodzi o to jednak w rachubę zupełnie wyjątkowo, jako że taka sprzedaż jest z reguły niekorzystna. Lepiej sprzedać razem, na wolnym rynku i podzielić się pieniędzmi.

Także gdy zniesienie współwłasności przeprowadzane jest sądownie, sąd preferuje zgodny podział. Więcej: obowiązany jest nakłaniać do tego współwłaścicieli. Małżonkowie czy eksmałżonkowie będący współwłaścicielami mogą uregulować kwestie związane z domem poza sądem, u notariusza, pod warunkiem jednak, że są zgodni.

 

 

Sytuacja żony byłaby dużo bardziej kłopotliwa, gdyby dom został kupiony nie na współwłasność, ale na imię jej męża. Wtedy zasadniczo nie można by mówić o podziale domu, skoro jego wyłącznym właścicielem byłby mąż. W rachubę wchodziłoby takie rozliczenie jak przy konkubinacie, gdyby np. dom stanął na działce będącej jego własnością, ale także za pieniądze z jej pracy, odziedziczone przez nią czy darowane jej przez rodziców. Po rozstaniu życiowych partnerów każdy z nich może się domagać zwrotu nakładów poniesionych na majątek partnera w czasie trwania konkubinatu.

Prawną podstawą majątkowego rozliczenia nakładów jednego na majątek drugiego są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Chodzi zwłaszcza o art. 405

kodeksu cywilnego

ustanawiający generalną zasadę, że ten, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania jej w naturze, a gdy to nie jest możliwe do zwrotu jej wartości.

Ciężar wykazania wysokości nakładów obciąża tego, kto domaga się ich zwrotu. Tak więc, gdyby dom nie był współwłasnością, to w razie sporu żona musiałaby wykazać, że otrzymała od rodziców darowiznę równą [1/2] wartości domu kupionego przez męża, a pieniądze zostały przeznaczone na jego kupno.

 

 

Dziecko nie ma żadnego udziału we wspólnym majątku rodziców ani w ich majątkach osobistych, odrębnych. W rozliczeniach między rodzicami nie uczestniczy, bez względu na to, czy łączyła ich wspólność majątkowa małżeńska czy panowała między nimi rozdzielność majątkowa lub czy żyli w konkubinacie. Nic mu się w wyniku ich rozliczeń nie należy, chyba że np. oboje rodzice kupili mieszkanie na współwłasność ze swym dorosłym czy małoletnim synem. To jednak zupełnie co innego.

Czymś innym jest też prawo dziedziczenia po rodzicach na wypadek ich śmierci.

Na rodzicach, bez względu na stosunki między nimi, ciąży tylko obowiązek alimentacyjny względem dziecka, czyli powinność łożenia na jego utrzymanie i wychowanie. Trwa on zasadniczo do czasu, gdy dziecko nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać.

Gdy rodzice żyją razem, nie ma z reguły potrzeby ustalania alimentów na dzieci jako jakichś konkretnych kwot.

 

W razie rozstania majątkowe rozliczenia między nimi będą się odbywały tak jak między konkubentami. Reguły prawa rodzinnego obowiązują tylko przy podziale majątku dorobkowego objętego tzw. wspólnością ustawową.

Małżeństwo przed ślubem podpisało intercyzę o rozdzielności majątkowej. W sierpniu 2010 r. wprowadziło się do kupionego wspólnie segmentu. Wkładem żony była darowizna od rodziców w wysokości [1/2] wartości domu. Małżeństwo jest martwe. Ma czteroletniego syna. Czy w razie rozwodu dom będzie podzielony na połowę? Czy żona ma szansę na odzyskanie choć wniesionego wkładu?

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów