Reklama

Sąd Najwyższy o uznaniu ojcostwa po nowelizacji kodeksu rodzinnego

Gdy w 2009 r. nowelizacja kodeksu rodzinnego zmieniła uznanie dziecka z aktu woli na akt wiedzy, sądzono, że łatwiej będzie odwołać uznanie, bo liczyć się będzie głównie dowód z DNA. Nie jest to jednak proste.

Aktualizacja: 18.05.2017 08:05 Publikacja: 18.05.2017 07:38

Sąd Najwyższy o uznaniu ojcostwa po nowelizacji kodeksu rodzinnego

Foto: 123RF

Przekonał się o tym Krzysztof K., młody mężczyzna, który już po zmianie przepisów w związku z zawarciem małżeństwa uznał dziecko żony, choć wiedział, że nie jest jego. Jak teraz przekonywał, chciał w ten sposób ominąć trudniejszą procedurę przysposobienia. Poza tym kobieta wprowadziła go w błąd i sądził, że skutkiem będzie tylko to, że dziecko będzie nosiło jego nazwisko.

Kiedy po kilku latach małżeństwo się rozpadło, chciał odwołać uznanie, ale trafił na rafy. Najpierw skorzystał z drogi przewidzianej w art. 78 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Według niej mężczyzna, który uznał ojcostwo, może wytoczyć powództwo o ustalenie bezskuteczności uznania w terminie sześciu miesięcy od dowiedzenia się, że dziecko od niego nie pochodzi. Ponieważ jednak Krzysztof K. wiedział od początku, że nie jest ojcem, i zabrakło przesłanki „dowiedzenia się", sąd jego wniosek oddalił. Tym bardziej że kilka razy stawiał się w urzędzie stanu cywilnego i rozmawiał z jego kierownikiem, który pouczył go o różnicy między uznaniem ojcostwa a przysposobieniem.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama