Wydane niedawno orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie rejestracji elektronicznych (internetowych) dzienników i czasopism wywołało wiele pytań i dyskusji. Mają one zasadniczo dwa źródła.
Po pierwsze: stanowisko SN wyrażone w uzasadnieniu nie jest jasne. Podstawowa intencja jest klarowna: rozszerzyć obowiązek rejestracyjny na dzienniki i czasopisma rozpowszechniane przez Internet. Lektura uzasadnienia orzeczenia nie wyjaśnia jednak, które spośród licznych sposobów przekazu treści w Internecie mają być tym obowiązkiem objęte.
Po drugie: zastrzeżenia wywołują argumenty, jakimi posługuje się SN, oraz prowadzona wykładnia przepisów ustawy – Prawo prasowe (dalej: ustawa). Naszym zdaniem przepisy te nie upoważniają do tego, by istniejącą w Internecie swobodę publicznego komunikowania objąć rejestracyjnym reżimem.
Obowiązek rejestracyjny nałożony został na wydawanie dzienników i czasopism, tak jak są one rozumiane w ustawie, a więc na periodycznie rozpowszechniane: a) druki i b) przekazy audialne oraz audiowizualne. Łatwo dostrzec, że przekazy internetowe nie mieszczą się w żadnej z tych kategorii. Nie są związane z egzemplarzami wytworzonymi techniką drukarską (z drukami), a równocześnie mają charakter wyłącznie wizualny. Trudno byłoby się zgodzić na rozszerzającą, a właściwie – uzupełniającą, interpretację, dzięki której, wbrew wyraźnemu brzmieniu przepisu, za dziennik lub czasopismo uznawany byłby też przekaz tylko wizualny. Taka interpretacja nie może być akceptowana, zważywszy że de facto rozszerza zakres odpowiedzialności karnej (odpowiedzialnością obejmuje także brak rejestracji przekazów wizualnych).
Poczynione uwagi nie przeszkadzają temu, by – przynajmniej w części – zaliczać sukcesywne udostępnianie treści w Internecie do kategorii prasa. Pojęcie to ma zakres szerszy niż dzienniki i czasopisma. Ustawodawca dopuszcza istnienie innych niż dzienniki i czasopisma kategorii przekazu składających się na treść pojęcia „prasa”; innych też niż serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe. Z takim podejściem harmonizuje uznanie za prasę również środków masowego przekazu mających powstać w przyszłości.