Nie ma wątpliwości co do wyjątkowej rangi pojednania między sprawcą a pokrzywdzonym jako sposobu zakończenia konfliktu wywołanego przestępstwem. Nie powinno być również przedmiotem kontrowersji przeświadczenie o wysokiej – z perspektywy odpowiedzialności karnej – wartości samego okazania przez sprawcę skruchy i dążenia do naprawienia skutków przestępstwa. Wydaje się tym samym, że pozytywna postawa sprawcy po popełnieniu przestępstwa powinna być samoistną przesłanką umożliwiającą złagodzenie odpowiedzialności karnej. Rozwiązania przyjęte przez ustawodawcę prowadzą jednak do wniosku, że w niektórych wypadkach ocenę sprawcy uzależnia się od wprowadzenia dodatkowej zmiennej w postaci „stanowiska pokrzywdzonego”, co – jak sądzę – należy poddać krytyce.
Pojednanie pokrzywdzonego i sprawcy, naprawienie szkody lub uzgodnienie przez nich sposobu jej naprawienia umożliwia sądowi warunkowe umorzenie postępowania wobec sprawcy przestępstwa zagrożonego karą do 5 lat pozbawienia wolności, co stanowi swoistą premię dla niego jako wyjątek od reguły dopuszczającej warunkowe umorzenie w wypadku przestępstw zagrożonych karą nieprzekraczającą 3 lat pozbawienia wolności (art. 67 § 2 i 3 kodeksu karnego).
W kontekście wykładni literalnej tych przepisów nie jest istotne, że sprawca mógł zabiegać o pojednanie, czy zobowiązać się, że stosownie do możliwości naprawi szkodę, jeśli pokrzywdzony zajmie negatywne stanowisko. Jest to mankamentem tego unormowania. Wydaje się bowiem pozostawać w sprzeczności z prewencyjnym sensem instytucji warunkowego umorzenia, skoro odnosi się ona nade wszystko do wartościowania postawy sprawcy, którego nie ma potrzeby karać, w sprawach o przestępstwa o mniejszym ciężarze gatunkowym, jeśli swoim dotychczasowym życiem oraz zachowaniem po popełnieniu przestępstwa wykazuje jego incydentalność. Obowiązujące unormowanie przesłanek warunkowego umorzenia postępowania prowadzi do swoistego paradoksu. W razie popełnienia przestępstwa zagrożonego karą do 3 lat pozbawienia wolności, gdy sprawca będzie dążył do ugody z pokrzywdzonym, który się temu sprzeciwi, jego postawa mimo to umożliwi warunkowe umorzenie, podczas gdy identycznie albo jeszcze bardziej pozytywna postawa sprawcy nie stwarza podstaw do takiego zakończenia postępowania karnego przy wyższym ustawowym zagrożeniu tylko ze względu na brak akceptacji pokrzywdzonego.
Odmienną koncepcję w kwestii znaczenia zabiegów pojednawczych sprawcy ustawodawca przedstawił w art. 60 § 2 pkt 1 i 2 k.k. Sąd może bowiem zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, gdy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa, w szczególności jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, szkoda została naprawiona albo pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób jej naprawienia, a ponadto ze względu na postawę sprawcy, zwłaszcza gdy czynił starania o naprawienie szkody lub o jej zapobieżenie.
Ta ostatnia przesłanka najlepiej odzwierciedla ideę prewencji indywidualnej, ponieważ uzależnia pozytywną ocenę sprawcy od podjętych przez niego wysiłków restytucyjnych, a nie od nieprzewidywalnego zachowania pokrzywdzonego. Tym samym obejmuje wariant, w którym sprawca chciał i dążył do usunięcia skutków przestępstwa, lecz pokrzywdzony zajmował nieprzejednane stanowisko co do ugody. Rozwiązanie to zasługuje na aprobatę.