Czy mechanizmy, którymi posługują się ekonomiści, mogą pomóc w walce z przestępczością?
Na to pytanie starał się wczoraj odpowiedzieć prof. Mark A. Cohen z Uniwersytetu Vanderbilta w USA podczas wykładu „Ekonomiczne podejście do przestępczości i wymiaru sprawiedliwości”. Profesor tak uzasadniał swoją tezę: zawsze szuka się najlepszego rozwiązania problemów na płaszczyźnie ekonomicznej i przestępcy postępują tak samo. Trzeba więc przyjąć ich sposób myślenia, tworząc politykę zapobiegania, wykrywania i karania przestępstw.
– Potencjalni przestępcy opierają swoją decyzję na subiektywnej analizie oczekiwanych kosztów i zysków. Nawet zbrodnie popełnione w afekcie mogą być analizowane za pomocą narzędzi ekonomicznych – mówił Cohen. Ekonomia służy zatem do identyfikacji naszych ocen moralnych. Wprowadza racjonalność do procesu podejmowania decyzji dotyczących polityki karnej. Całościowe ujęcie kosztów przestępczości może spełniać istotną rolę przy kreowaniu polityki karnej.
– Jeśli chcemy obniżenia kar, ponieważ myślimy, że jest to słuszne, możemy oszacować oczekiwane „koszty” z tym związane i jasno stwierdzić, czy warto zapłacić tę cenę – tłumaczył profesor. Od 75 lat w USA przeprowadza się badania szacunkowych kosztów przestępczości dla społeczeństwa. Zarówno pod kątem strat materialnych, jak i korzyści wynikających z niepopełnienia kolejnego przestępstwa. W 2004 r. badania pokazały, że społeczeństwo jest w stanie zapłacić 10 mln dolarów za uniknięcie jednego morderstwa.
Profesor zwrócił również uwagę na inny czynnik wiążący przestępczość z ekonomią.