Wyrok w tej sprawi jest prawomocny [b](sygn. I ACa 649/09)[/b].
W październiku 2007 r. wówczas 23- -letnia studentka z Chełma wracała do domu okazją. Kierowca osobowego samochodu, który zgodził się ją podwieźć, nagle zjechał w boczną drogę i tam, grożąc nożem, zgwałcił ją. Odjeżdżając, zabrał jej plecak z rzeczami osobistymi. Za te dwa przestępstwa został prawomocnie skazany na cztery lata więzienia.
Zgwałcona dziewczyna wystąpiła przeciwko niemu z pozwem cywilnym, domagając się 120 tys. zł zadośćuczynienia. Argumentowała, że gwałt pozostawił w jej psychice trwałe ślady, które będą rzutować na jej dalsze życie. Pozwany uznał roszczenie tylko do 10 tys. zł.
Sąd Okręgowy w Lublinie stwierdził słuszność roszczeń i zasądził od gwałciciela całą kwotę 120 tys. zł. Jako podstawę prawną wskazał art. 445 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B209A5180A0C194DBD0A09FE9A035C80?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] stanowiący, iż zadośćuczynienie należy się w wypadku skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu.
Uzasadniając jego wysokość, sąd oparł się na opinii biegłego, z której wynika, że gwałt pozostawił w psychice kobiety trwałe ślady, tym bardziej że jest osobą o dużym stopniu wrażliwości. Nie miała też wcześniej żadnych kontaktów seksualnych, co tym bardziej zwiększa krzywdę. Obecnie wykazuje cechy stresu pourazowego, epizodycznie miewa koszmary nocne. Może mieć trudności z budowaniem trwałych relacji. Zdaniem biegłego niezbędna jest terapia psychologiczna, bo zły stan będzie się pogłębiać.