Pijani kierowcy w Polsce to poważny problem społeczny. Każdego roku policyjna drogówka zatrzymuje ok. 3 tys pijanych za kółkiem. Niestety liczba ta nie maleje, bo od lat istnieje społeczna akceptacja dla tych, którzy po kilku głębszych siadają za kierownicę.
Najgorsze, gdy wraz z pijanym kierowcą do auta wsiada też żona (często trzeźwa) z małymi dziećmi. - Na głupotę nie ma lekarstwa - mówią policjanci z drogówki i przestrzegają przed taką podróżą.
Niewiele osób wie, że można się postawić nietrzeźwemu kierowcy. Prawie każdy patrol policji drogowej ma do dyspozycji bardzo precyzyjne, urządzenie do pomiaru stanu trzeźwości. Wystarczy zadzwonić i poinformować o tym kto, w jakim stanie i jakim autem jedzie.
Ludzie coraz częściej dzwonią pod numer 112 i informują o pijanych kierowcach. Policja liczy na jeszcze większą aktywność. To jest moralny obywatelski obowiązek. Pijany musi czuć zagrożenie ze strony społeczeństwa, które będzie reagować, jeśli po wypiciu alkoholu będzie chciał prowadzić auto. Przekazanej telefonicznie informacji o dziwnie zachowującym się kierowcy nie traktuje się jak denuncjacji. Policjant na prośbę informatora może zastrzec dane zgłaszającego do wyłącznej wiadomości policji. Wszystko po to, by nikogo nie narażać na szykany czy prześladowanie.
Ponadto artykuł 243 kodeksu postępowania karnego mówi o tzw. zatrzymaniu obywatelskim, czyli prawie do ujęcia sprawcy na gorącym uczynku. Gdy widzimy, że totalnie pijany kierowca siedzi w samochodzie należy się zatrzymać na światłach, otworzyć drzwi samochodu i wyciągnąć kluczyki. Potem najlepiej zadzwonić pod numer 112.