"Miał szczęście, że posłuchał Giertycha" i "sypał" o Funduszu Sprawiedliwości

Tomasz M., były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie sprawiedliwości, dał początek zatrzymaniom, a potem tymczasowemu aresztowaniu w śledztwie prowadzonym w Prokuraturze Krajowej w sprawie nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości - powiedział adwokat Jacek Dubois w TVN24.

Publikacja: 31.03.2024 16:49

Jacek Dubois

Jacek Dubois

Foto: TV.rp.pl

Dubois jest - wspólnie z Romanem Giertychem — pełnomocnikiem Tomasza M.  

- Mój klient miał to szczęście, że posłuchał apelu Romana Giertycha, który od wielu już miesięcy pisał na swoich mediach społecznościowych o tej instytucji i zachęcał wszystkich ludzi, którzy za poprzedniej władzy zbłądzili, żeby zgłaszać się, żeby opowiadać o pewnych zdarzeniach naruszających prawo karne, którego byli świadkami — mówił  Dubois. - I (Giertych - red.) opowiadał o zaletach tego rozwiązania, czyli tego, że można korzystać z tak zwanej instytucji artykułu 60 paragraf 3, bądź 60 paragraf 4, czy tej instytucji małego świadka koronnego, czyli w konsekwencji liczyć na możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary - dodał prawnik.

Czytaj więcej

Siedem osób z zarzutami, trzy wnioski o areszt. Co znaleziono w domu Ziobry?

Będzie kolejka chętnych do zeznań?

Mec. Dubois uważa, że Tomasz M.  jako pierwszy zaczął współpracować, korzystając właśnie z instytucji małego świadka koronnego. Jak wyjaśnił, nadzwyczajne złagodzenie kary jest pewnego rodzaju zasadą przy zastosowaniu tej instytucji, bo „ma ona zrobić wyrwę, taką szczelinę w pewnej zmowie przestępczej”.

- W momencie, kiedy pojawia się pierwszy świadek, kiedy osoby, które popełniały wspólnie przestępstwa, zaczynają sobie zdawać sprawę, że robi się coraz niebezpieczniej i ta piramida zmowy się rozsypuje, to zgłasza się ich coraz więcej i podejrzewam, że za kilka dni będzie stała kolejka — mówił Dubois, ale dodał, że z nadzwyczajnego złagodzenia kary korzystają pierwsi, którzy zdecydują się mówić.

Zapytany o to, czy jest możliwe, że w związku z chorobą nowotworową Zbigniewa Ziobry prokuratura może odstąpić od działania, prawnik odpowiedział, że "w ogóle nie ma takiej możliwości".

- Choroba to jest ewentualnie element, który może chronić przed środkami zapobiegawczymi, czyli tymczasowym aresztowaniem i nie stosuje się aresztu, jeżeli to mogłoby przynieść bardzo ciężkie konsekwencje dla danej osoby. Natomiast choroba czy stan zdrowia nie jest jakimkolwiek elementem powstrzymującym przy zbieraniu dowodów - wskazywał. 

Czytaj więcej

Co dokładnie prokuratura zarzuca zatrzymanym ws. Funduszu Sprawiedliwości

Dlaczego Ziobry nie zawiadomiono

Mec. Dubois bronił też decyzji prokuratury o przeszukaniu domu Zbigniewa Ziobry bez powiadamiania go o tym choćby przez telefon.

- Rolą prokuratury jest prowadzić postępowanie. Jeżeli prokuratura dostaje wiadomość, że w danym miejscu mogą być dowody przestępstwa w ogóle, albo dowody przestępstwa danej osoby, jej obowiązkiem jest dokonać przeszukania i te dowody zabezpieczyć. Podstawową regułą jest prowadzenie tego w taki sposób, żeby te dowody nie mogły być ukryte, czyli przeszukanie ma być takim elementem zaskoczenia. Jeżeli ktoś by dzwonił, to przecież byśmy mieli tutaj bardziej do czynienia z komedią na poziomie "Gangu Olsena", a nie prowadzeniem prawidłowego postępowania przez służby — stwierdził Dubois.

- Jest zasada, że to ma być pewnego rodzaju zaskoczenie, natomiast oczywiście są pewne reguły tego przeszukania, żeby zapewnić jego transparentność. Jeżeli dana osoba jest w domu, ona w tym uczestniczy. Jeżeli jest rodzina w domu, ona w przeszukaniu uczestniczy. Jeżeli nie, przybiera się kogoś do pomocy i wtedy się przeprowadza przeszukanie. Jeżeli ktoś się o tym dowiaduje, może przyjechać, może przysłać pełnomocnika, więc kodeks postępowania karnego to bardzo jasno reguluje — tłumaczył prawnik w TVN24.

Dubois jest - wspólnie z Romanem Giertychem — pełnomocnikiem Tomasza M.  

- Mój klient miał to szczęście, że posłuchał apelu Romana Giertycha, który od wielu już miesięcy pisał na swoich mediach społecznościowych o tej instytucji i zachęcał wszystkich ludzi, którzy za poprzedniej władzy zbłądzili, żeby zgłaszać się, żeby opowiadać o pewnych zdarzeniach naruszających prawo karne, którego byli świadkami — mówił  Dubois. - I (Giertych - red.) opowiadał o zaletach tego rozwiązania, czyli tego, że można korzystać z tak zwanej instytucji artykułu 60 paragraf 3, bądź 60 paragraf 4, czy tej instytucji małego świadka koronnego, czyli w konsekwencji liczyć na możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary - dodał prawnik.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił