Chcą zmiany definicji gwałtu — zgodna z konwencją stambulską
To fundamentalna zmiana, którą we wniesionym właśnie do Sejmu projekcie nowelizacji Kodeksu karnego proponują posłanki koalicji rządzącej. Autorzy projektu chcą przede wszystkim zmiany definicji gwałtu. Zgodnie z obowiązującym brzmieniem art. 197 K.k. za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem. Grozi za to od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Sformułowana w ten sposób definicja zgwałcenia wskazuje na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. Zdaniem autorów jest to niezgodne m.in. z konwencją stambulską, która wskazuje, że do gwałtu dochodzi zawsze, gdy zabrakło świadomej i dobrowolnej zgody na każdy kontakt seksualny.
Czytaj więcej
Ofiara przemocy seksualnej, która nie stawiała oporu, nie została zmuszona do zbliżenia groźbą lub podstępem – nie jest chroniona polskim prawem. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o poprawę standardów ochrony przed przemocą seksualną.
Wobec tego art. 197 par. 1 ma stanowić: „Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody przez tę osobę, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat trzech”.
Pokrzywdzeni czekają na te zmiany
Rozwiązanie to pozytywnie ocenia w rozmowie z Rzeczpospolitą Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka Fundacji Feminoteka, która pomaga m.in. ofiarom przestępstw seksualnych. - Te zmiany są nie tylko bardzo ważne, ale konieczne i bardzo pilne. Obecna definicja gwałtu jest przestarzała, wtórnie traumatyzuje osoby pokrzywdzone przemocą seksualną i wyklucza wiele z nich nie pozwalając szukać sprawiedliwość polskich sądach – mówi Gzyra-Iskandar.