Chodzi o trzeci z kolei akt oskarżenia dotyczący afery Getback, który w kwietniu wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi – trafił tam, bo dotyczy byłych pracowników Idea Bank m.in. z tego regionu, którzy podstępem mieli wciskać klientom ryzykowne obligacje i oszukać 136 osób na 17 mln zł.
Braki trzeba uzupełnić
Jak się dowiedziała „Rzeczpospolita”, łódzki sąd 20 czerwca zwrócił sprawę „w celu uzupełnienia istotnych braków”. Prokuratura się z tą decyzją nie zgadza.
– Ewentualne braki, których próbuje dopatrzyć się sąd, nie są istotne, a ich uzupełnienie zajmie najwyżej kilka dni. W zażaleniu szczegółowo wykażemy że sprawa dojrzała do tego, aby ją sprawnie osądzić – mówi nam prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Powód zwrotu może jednak w rzeczywistości być prozaiczny: sędzia referent wybiera się na emeryturę.
„Rzeczpospolita” w kwietniu opisała główne tezy aktu oskarżenia w tej sprawie. Dwunastu bankowców miało łowić klientów jak w „Wilku z Wall Street", stosując niedozwolone tzw. kiwki sprzedażowe, czyli specjalne schematy rozmów. „Sposób, w jaki urabiano klientów, to już nie była jazda po bandzie, ale poza lodowiskiem” – opowiadał nam jeden ze śledczych.